Wpis z mikrobloga

@nadszyszkownik_kilkujadek: a ja wole dac zarobic pani z warzywniaka, ktora mimo podatkow, gradobicia, i wszelkich plag egipskich prowadzi ten biznes od x (albo i XX lat). Pani ktora zna moja matke i moja babcie. Pani doradzi, powie czego dzis nie brac, nie wcisnie podgnitych owocow, czasem za free da jakas zielenine dla zwierzaka.

A co do zarobkow, to zarabia nikt inny jak cfaniaczek ktory rozwozi po roznych punktach miasta tych ludzi.
@sEB-q: nie, za to widze ten sam samochod ktory dowozi towar i odbiera ludzi/koszyki, u moich rodzicow, u mnie (jakies 2km dalej) i pod moja praca (cale miasto na wskros - wroclaw here).
Poza tym ci sami ludzie kolo mojego mieszkania, handluja kwiatkami na 8marca i pozniej jakies wiosenne kwiaty(nie znam sie), truskawki w sezonie, ktore sa wymienane na maliny, czeresnie i sliwki.
Rolnikom nie oplaca sie stac we wroclawiu na
@PurpleHaze: to chyba jesteś źle doinformowany ,to że to ci sami ludzie nie świadczy że jakaś mafia od razu, i ze nie zajmują się badylarstwem pod każdą postacią przez cały rok bo z tego co w lecie zarobią coraz rzadziej da się przeżyć cały rok , i uwierz mi rolnicy też sprzedają przy ulicy ojciec jedzie na plac a młodzież siedzi i opyla te truskawki , wiśnie i inne zielsko żeby
@sEB-q: Mhm rolnik sprzedaje rano, mlodziez i rodzina sprzedaja na miescie przez caly dzien, a truskawki zbieraja sie same... No ok idac dalej ta droga, ten sam rolnik sprzedaje mi tulipany i gozdziki w marcu, pozniej jakies inne kwiaty. Pozniej pod koniec maja truskawki, a latem rozne owoce. Musi byc jakis obszarnik, bo asortyment niczym z marketu.
W bonusie krus + zero oplac za sprzedaz, kasy paragonow itd... nic tylko pomagac
@lothar: Cóż, wyobraź sobie, że gdyby nie złodziejskie stawki i przerośnięta biurokracja to ludzie, którzy owe truskawki sprzedają - zazwyczaj starsi, przeznaczający zarobione pieniądze na najpotrzebniejsze wydatki chętnie prowadziliby DG.
No i jakże piękne porównanie kradzieży telefonu, która to czynność ewidentnie powoduje szkodę u osoby poszkodowanej z nieszkodliwym zbieraniem darów natury, której szkodliwość ogranicza się do zdeptania mrówki w trakcie trakcie czynności zbierania.
Nie widzisz między tym pewnej zasadniczej różnicy?
@Chet_Sidney: ekhm, ulica Klecińska - studentka podwieziona dostawczeakiem razem z towarem,
ul Hallera - dres, Powsatncow ślaskich obok warzywniaka babka przywieziona.
To nie są rolnicy i babcie - to banda cwaniaków kupujacych towar na Obornickiej.

A porównanie jest dobre - chodzi o kupienie telefonu w lombardzie albu uzywanego roweru na targu - niby ok, niby taniej, niby działa ale nie zmienia to faktu ze napedzajasz szara strefe i wspierasz zlodziejstwo