Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
tl;dr: bardzo bardzo żałuję :(

Mam 38 lat, jestem singielką z przymusu, tak się życie moje potoczyło. W wieku 21 lat, na studiach, zaszłam w ciążę. Ciążę usunęłam...
Na zabieg szłam przekonana, że ratuję swoje życie. Swoją naukę, przyszłość, karierę. Nie traktowałam dziecka jak dziecka, jak małego człowieka, wtedy w 1999 było to dla mnie jak choroba, jak narośl, jak zagrożenie mojego życia.
Sam zabieg był traumatyczny sam w sobie.
Po aborcji racjonalizowałam swój czyn jeszcze przez jakiś czas.
A potem wszystko pękło. Wszystko.
Nie mogłam patrzeć na ciężarne. Nie mogłam patrzeć na dzieci w wózku. Potem na bawiące się w piaskownicy. Jeżdżące na rowerkach. Idące do szkoły...
Dziś miałoby 16 lat. Chociaż zabiłam je (swoją decyzją) i od 16 lat nie żyje, to czuje się jakby od 16 lat było gdzieś obok, rosło przy mnie. Mam przeczucie, że byłaby to córeczka. Nie potrafię napisać więcej o sobie i nie potrafię napisać ułamka tego co przeżyłam i co czuję.

W tym wszystkim zastanawia mnie kim jest lekarz ginekolog. Czy on jest człowiekiem? Czy jest tak pewny, że usuwa obcą tkankę, narośl z ciała kobiety, że ratuje im życie? Czy nigdy nie naszły go wątpliwości co do przerywania życia? Kim jest pielęgniarka. Czy ona jest kobietą? Gdzie jej wrażliwość? Czy ma swoje własne dzieci? Jak je traktuje?
Osobna sprawa to ojciec naszego dziecka. Jak się czuje tuląc swoje dzieci, którym pozwolił żyć, i dlaczego nie walczył o życie naszej myślę córki?

Piszę to jako odpowiedź na wpis anonimowy z #krakow : pozwólcie mu się urodzić.
A szczególnie użytkownikowi o nicku @saginata - aborcja spustoszyła moje życie, tak, że nie potrafiłam tworzyć relacji, nie potrafię, jestem sama i towarzyszy wspomnienie dziecka, któremu nie dałam szansy się urodzić, ale które żyje obok mnie jako wspomnienie. Miałaby tyle lat, co nie jeden użytkownik i użytkowniczka.
http://www.wykop.pl/wpis/17890449/#comment-63112919

Czy płaczę? Tak.

#aborcja #krakow #agh #dzieci #zwiazki #gorzkiezale proszę o #mirkomodlitwa

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Solitary_Man
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 81
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie wiem czy to prawda czy nie, ale się za Ciebie pomodlę. Jeśli to prawdą to mam nadzieję, że dassz sobię radę wybaczyć, jeśli nie, żeby nie żartować z ludzkiego cierpienia, bo ono jest święte.

Co do reszty ludzi z tego wpisu to jesteście typowe #wykopshitsays. Reptilianie, brak bolca no naprawdę beka :|
To o słabej psychice to poniżej wszelkiej krytyki.
  • Odpowiedz
@szakal555: Zapewne niewinną ofiarą heteronormatywnego, patriarchalnego, opresyjnego systemu. Która oczywiście nie powinna ponosić konsekwencji podjętych przez siebie decyzji, bo tak na prawdę to nie ona decydowała, a właśnie ten opresyjny system przejawiający się w postaci niedojrzałego chłopaka, ginekologa potwora i braku programy socjalnego dla puszczających się studentów.
  • Odpowiedz
Nie ma to jak ckliwe historyjki pisane przez zwolenników pro-life. Podejrzewam, że w tym wpisie jest tyle samo prawdy, co w znaleziskach wykopywanych przez prawicowych spamerów przy pomocy botów.

Oczywiście #!$%@? na lekarzy - bo wszyscy wokół winni i skoro jedna jest nieudacznikiem to wszystkim zabronić.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: To, że ciebie tak to dotknęło nie znaczy, że każdy tak ma. Jesteś przeciwko aborcji? Nie dokonuj jej. Cudze wybory to nie twoja sprawa - ani ciężarnych, ani ojców ani lekarzy i pielęgniarek. Za dużo na tym świecie wtykania nosa w cudze sprawy i krocza.
  • Odpowiedz
Nie ma prawd całkowitych i powszechnych, wszystko jest relatywne i subiektywne.


@Gluptaki: pieprzenie - oczywiście że istnieją prawdy obiektywne, 2+2=4 niezależnie od tego czy jesteś czarny biały, lewak czy normalny ( ͡° ͜ʖ ͡°)
swoją drogą, samą swoją wypowiedzią wypowiedziałeś (twoim zdaniem) prawdę całkowitą, więc w sumie sobie zaprzeczyłeś
  • Odpowiedz