Wpis z mikrobloga

@solusek: mnie jedynie irytują ludzie, którzy nigdy nie mają czasu robić grupowych prac zaliczeniowych i oczekują, że ktoś zrobi za nich i jeszcze ich wpisze na listę autorów. ja rozumiem, że ktoś ma pracę czy inne obowiązki, ale praca jest obowiązkowa dla każdego i nie jest to w porządku, że ktoś ma za drugiego robić. równie dobrze ja nawet nie mam pewności, czy ta osoba serio tyle pracuje, że nie ma
@solusek: Z jednej strony fakt, a z drugiej niektórzy nie mają wyboru i muszą #!$%@?ć dziennie na studia i jeszcze pełen etat.
Mam tak, acz nigdy nie robiłam problemów swojej grupie BO MI NIE PASUJE BO MAM PRACĘ.
@solusek: zawsze sie znajdzie ktos, kto chce wszystkich dopasowac pod siebie. Wiekszosc ludzi na roku pracowala i pracuje (od poczatku) studiow, ja rowniez od poczatku pracowalem, nawet na semestrach, na ktorych bylo najwiecej roboty i mieszkajay w akademikach siali panike, ze nie wyrabiaja. Najgorsze, ze mieszkam w pol drogi miedzy uczelnia, a praca. Najwiekszy problem zawsze stanowil czas przejazdu 30km w jedna, a 60km w przeciwna, zeby dotrzec do pracy po
@solusek: a powiedz mi dziecko skąd bierzesz pieniążki na pokój i piwko? Całe studia pracowałem nie dlatego że nie miałem co robić z wolnym czasem, ale po to żeby mieć za co jeść. Dodatkowo cztery lata doświadczenia w branży jeszcze przed skończeniem studiów wygląda całkiem fajnie w CV. Polecam brać przykład z kolegów zamiast zrzędzić.
Widzę gruby ból dupy tych wszystkich studentów-pracusiow którzy bronią swoich, a pod ich dyktando kolosy są ustalane bo jakaś karyna na barze siedzi o 14, ale nie to każdy pod ten #!$%@? proletariat pracujący się musi dostosować bo to przecież oni wiedzą o życiu najwięcej i im się przywileje należą