Wpis z mikrobloga

Kolejny odcinek przygód Mirka, co się oderwał od klawiatury i pojechał w las.

Druga noc w lesie. Moje plecy coraz mocniej odczuwają nierówności terenu. W sumie nie wybrałem sobie za dobrego miejsca ale leń nie pozwala mi już go zmieniać xD. No i mam takie ładne zadaszenie. I taki ładny dywan z igliwia. Nie jest tak źle. Głód powoli daje o sobie znać. Jednak kilka łodyg paproci, garść koniczyny i kilka pałek wodnych to za mało dla dorosłego faceta.
Jutrzejsze polowanie musi pójść lepiej. Rano rozrysuje sobie mapę okolicy, zaznaczę dyskretnie drzewa jako drogowskazy żebym się nie zgubił i pozwolę sobie na dłuższą eskapadę po pożywienie.

W nocy las żyje swoim życiem. Nie wiem co wydaje te dźwięki, nie jestem aż takim tarzanem. Jednak łamiące się w około gałązki w połączeniu z psychiką człowieka wychowanego w erze horrorów w jakości HD robią swoje. Śmieję się z mojej wyobraźni pod nosem i przykrywam szczelniej śpiworem. Nie mam pięciu lat, nie boję się potworów z szafy xD.

Ale w sumie zostawienie telefonu w domu było ambitnym posunięciem xD
Tak bardzo możliwość wezwania pomocy w razie napadu #!$%@? z piłą mechaniczną.

W nocy standard jak w domu. Chce się lać, nie chce się wstawać. Szczególnie, że tempa w nocy spadła poniżej zera. Czuje na policzkach ten chłodny wiatr i wiem, że to nie będzie łatwe sikanie. No nic, zbieram się, nie ma co leżeć. Wyskakuje ze śpiwora i szybkimi susami docieram do korzennego "pisuaru". Z ust para. Zimno. Dreszcze. Las niepokojąco cichy. Jak zasypiałem to był jakiś taki żywszy. Teraz cisza. Pojedyncze szmery. W około ciemno choć oko wykol.
Po co grałem w tego durnego slendera xD
Masz to poczucie, że jakiś #!$%@? rodem ze "wzgórza mają oczy" mógłby teraz stać nieruchomo pięć metrów od ciebie i się gapić a ty byś nawet o tym ne wiedział patrząc w jego stronę.
#!$%@? nawet nie chce świecić latarką w głąb lasu, #!$%@? mnie obchodzi co tam jest xD
Wracam do śpiworu. Nóż w rękę. Śpię dalej.
Tanio skóry nie sprzedam ty wydłużony #!$%@? w garniturze xD

#mirekwdziczy #las #survival #przygoda #strachynalachy
  • 15
@Tanczacy_Pyl_Tego_Swiata: Ej, podoba mi się to. Podaj nazwy sprzętów jaki posiadasz, namiot, buty, nóż itp.

Tak z ciekawości, śpiąc w namiocie gdzieś w lesie nie boisz się dzikich zwierząt? Przecież taki dzik potrafi Cię roznieść razem z namiotem, a nożem to mu możesz najwyżej pogrzebać.
Jakiego środka na kleszcze używasz? Kurde jak ja bym chciał ruszyć w taką przygodę. Ale się niestety cykam ;)
@Kreation: Zawsze się człowiek boi natury, to normalne ( ͡º ͜ʖ͡º). Jakby się nie bał to by nic ciekawego w tych wyprawach nie było. Powiem Ci tak: Jak byłem młodszy to się bardziej bałem. Z wiekiem człowiek ma jakoś coraz bardziej #!$%@?. Trzeba się będzie kulać w parterze z dzikiem to trzeba będzie... Zawsze staram się sobie wkręcać pozytywną fazę, że to ja jestem łowcą, drapieżcą
@Tanczacy_Pyl_Tego_Swiata: Gdybym się wybierał to na pewno nie sam :D i na pewno nie bez namiotu. Pisałeś już coś o polowaniu? Bo to chyba dość ciężki fragment wyprawy, jak tu złapać coś do żarcia?
Podasz nazwę tego preparatu na kleszcze? Muszę sobie kupić, nawet do wyjścia na działkę, bo strasznie dużo tego gówna tam mam.
@Kreation: Tak były wpisy o "polowaniu" xD. Możesz śmiało przejrzeć mój profil, nie ma tam dużo wpisów, nie zgubisz się i znajdziesz szybko opisy mojego daleko idącego huntingu ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nazwę preparatu podrzucę ci na privie innym razem bo został w samochodzie ( a już dziś tyłka z kanapy nie ruszam ;p)
@Kreation: w polskich lasach zjeść cię może co najwyżej wilk albo niedźwiedź i to tylko jak masz pecha albo dziwnie się zachowujesz. Jelenie nawet na rykowisku i dziki nawet z młodymi unikają spotkania z człowiekiem i najczęściej usłużnie usuwają się z drogi. Zagrożenie od kleszczy też jest paranoiczne, ale zawsze warto się zabezpieczyć. Preparaty z DEET mają znikomą skuteczność jeśli chodzi o kleszcze, najlepiej działa permetryna jako impregnat do ubrań (nogawek
@Rosenzweig: Czyli co, można sobie spokojnie spać w namiocie bez obaw o dzikie zwierzęta? Są jakieś preparaty odstraszające dzikie zwierzęta? Szczerze mówiąc, to patrząc po ilości zwierzyny przejechanej na drogach, mam wrażenie, że spotkać jakiegoś zwierzaka to tylko formalność.
@Kreation: W namiocie to już w ogóle. Gdzieś czytałem, że nie zanotowano ataku niedźwiedzia na człowieka w namiocie jeśli w tym namiocie nie było jakiegoś jedzenia. Jak się biwakuje na prawdziwym zadupiu (bo wilki i niedźwiedzie to nieczęsto spotykane w Polsce gatunki) to jedzenie generalnie wiesza się w siatce na jakimś drzewie 50m od obozu. Zobaczyć jakiegoś zwierzaka ze 200 metrów w lesie to formalność ale znaleźć się 20 metrów od