Wpis z mikrobloga

@fortheworld: oczywiście że rak. Mam 9 letniego psa - którego adoptowałem z pół roku temu. Reaguje na swoje imię, więc żeby mu nie #!$%@?ć w głowie nie zmienialiśmy. No a teraz wiadomo - wiosna, Karyny w parkach z dzieciakami no i biega sobie kundel też po parku- no i go wołam "Kaaacper, Kaaaaaaacper", a jedna z Karyn i swoim sebixem podbijają do mnie z tekstem "na #!$%@? wołasz mojego dzieciaka?" oO
@fortheworld: gdzieś słyszałem, że zwierzęta wcale nie reagują na imię tylko na głos właściciela, czy też domowników, nazwać go można jak się chce, np. "żelazko", czy też "#!$%@? sierściuch" i tak przyjdzie jak usłyszy swojego pana