Aktywne Wpisy
CalibraTeam +245
Ceny mieszkań (czy innych nieruchomości) kosmiczne, ceny samochodów nowych kosmiczne (a ceny używanych chore). Czy też macie wrażenie, że wszyscy dookoła zarabiają po 15, 20k na rękę a tylko Wy jesteście robieni w bambuko?
Jako kawaler 7.5k zł na rękę czuję się jak śmieć i żul, biedak, którego na nic nie stać.
#gorzkiezale #zarobki #pytanie #pracbaza #praca
Jako kawaler 7.5k zł na rękę czuję się jak śmieć i żul, biedak, którego na nic nie stać.
#gorzkiezale #zarobki #pytanie #pracbaza #praca
jarzynka +627
#heheszki #zwiazki
Muszę się wyżalić. Dziś dzień mężczyzn a ja dostałem piwo z żabki za 5 zł. Nie chodzi o cenę ale o sam fakt że żona się nie postarała. Nie zaplanowała tego wcześniej, tylko dzisiaj po pracy wszedła do żabki i kupiła piwo. Tyle. Słyszę od kolegów co robią ich żony i jest mi przykro. Normalnie przykro mi, czuje się "niedoceniony".
Muszę się wyżalić. Dziś dzień mężczyzn a ja dostałem piwo z żabki za 5 zł. Nie chodzi o cenę ale o sam fakt że żona się nie postarała. Nie zaplanowała tego wcześniej, tylko dzisiaj po pracy wszedła do żabki i kupiła piwo. Tyle. Słyszę od kolegów co robią ich żony i jest mi przykro. Normalnie przykro mi, czuje się "niedoceniony".
Wchodzę dziś do domu po robocie, patrzę, a moja dziewczyna, przyjmijmy Magda leży na kanapie i gapi się w ścianę. I nic. Ani cześć, ani pocałuj w dupę. Dla świętego spokoju zniknąłem w łazience i usłyszałem, że krzyczy: "CO NIC NIE MÓWISZ?!". Przyszedłem do niej, a ona znowu - jak mumia, twarzą do ściany. Odpowiadam jej, że dopiero wszedłem, że czemu jest jakaś taka zła... "Nieważne".
Poszedłem robić swoje rzeczy i słyszę, że cicho chlipie. Pociągnęła nosem, raz, drugi i dalej łka w poduszkę. Podchodzę więc do niej jeszcze raz i mówię - "Co się stało, Magda? Jesteś na mnie obrażona? Zrobiłem coś źle?".
Wygięła buzię w podkowę, warga jej drżała, zasłaniała twarz rękami. Usiadłem obok niej i próbowałem wycisnąć, o co chodzi.
Słuchajcie tego.
Przyszła wcześniej i chciała przyrządzić mi jakiś obiad. Nie było za bardzo z czego, więc wzięła mój samochód i pojechała do sklepu. Po drodze zahaczyła o coś zderzakiem i zamiast się zatrzymać, postanowiła #!$%@?ć w gaz ile fabryka dała. Urwało cały.
Ale to jeszcze nic.
Skończyła opowiadać o aucie, byłem lekko zły, ale to w sumie nic takiego - przecież się wyklepie. Nie widać było ulgi na jej twarzy więc czułem, że kisi coś jeszcze. I miałem rację. Po przemowie o zderzaku powiedziała, że ma jeszcze drugi mały grzeszek i skoro znam już ten "gorszy", to powie mi coś jeszcze.
Od miesiąca dyma się z moim kolegą i naszym wspólnym sąsiadem, Piotrkiem, i tak w zasadzie to postanowiła się do niego przeprowadzić.
Jej pytanie brzmiało: "Mam Ci w takim razie oddawać kasę za ten zderzak?" ( ͡° ͜ʖ ͡°)ノ⌐■-■
Zdecyduj się.
Zdecyduj się.
Poprawione już, dzięki
jedyna nadzieja została w mirabelkach (✌ ゚ ∀ ゚)☞,