Wpis z mikrobloga

@Trollsky: też dlatego polubiłem siłownię. jak tam jestem, to nie muszę o niczym myśleć, po prostu przerzucam te kilogramy i przyjemnie się męczę. a jeszcze bardziej lubię pracę fizyczną w wakacje. jak pójdę na te 15h do roboty, to wracam i wieczorem jak leżę na łóżku, czuję jak zmęczenie wychodzi mi przez nogi, a zasypiam w 2 minuty.. :)
@Trollsky: doskonale to rozumiem, pracowalem przez 9 miesiecy jako kelner bankietowy, z kelnerstwem malo to mialo wspolnego, pracowalem po 10-12h fizycznie weekend wolny i bylo bardzo spoko, teraz pracuje na sluchawce, niby siedze nic takiego co wymaga wysilku nie robie, a tak jestem styrany po 6-8h pracy ;_;
@Trollsky: Moim rytuałem związanym z pracą fizyczną jest bawienie się w drwala:P Odpręża to niesamowicie, do tego satysfakcja w zimę kiedy mam świadomość ,że każdy kawałek drewna jest przygotowany prze zemnie. Jednak widocznie za często potrzebuję odprężenia bo mam już drewna na dwie zimy a w lesie czeka jeszcze na zwiezienie jakieś 10 wozów drewna. Co lepsze zamiast to zwozić dalej czasem po pracy jadę się odprężyć i pobyć sam na
@Trollsky: coś w tym jest, mam trochę wolnego czasu do tego praca siedząca i od trochę ponad miesiąca spędzam go (ten czas wolny) u znajomego w warsztacie, pomagam naprawiać auta, kręcę śrubki co mi powiedzą jakie, składamy całą mechanikę + elektrykę z przerabianiem UK/PL do imprezy wybebeszonej z klatką i 320 konnym silnikiem. Po takich 6-7 godzinach w warsztacie wracam zmęczony, brudny ale robię coś innego, odrywa mnie to od codzienności
@Trollsky: a pan kominiarz to od dziewczyny wraca? majac wybor praca biurowa a fizyczne zapiedzielanie z kluczami wybralem klucze, czlowiek zmeczony, czlowiek szczesliwy. bardziej ciesza male rzeczy