Wpis z mikrobloga

Wracałem dziś z pracy do domu i spotkałem mojego polonistę z LO. Porozmawialiśmy chwilę, stwierdził, że bardzo się zmieniłem od wyjścia z LO, że nie tyle wizualnie(z obciętymi włosami ciężko było mu poznać) ale po sposobie rozmowy.

Wracając do domu - zacząłem sobie przypominać co ciekawsze historie związane z językiem polskim z LO i zdałem sobie sprawę, że wtedy nie docenialiśmy tego co uczył nas nasz wychowawca.

Byliśmy klasą z rozszerzonym właśnie językiem i przerabialiśmy dużo fajnych tekstów, wierszy, lektur, które wychodziły poza obowiązujący wtedy normy.

Wtedy wydawało się nam to głupie, niepotrzebne. Teraz, z perspektywy czasu stwierdzam, że wielki szacun i podziękowania należą się naszemu poloniście, który poświęcił nam dużo czasu i starał się pokazać coś więcej niż to co miał obowiązkowo przekazać.

Tak wrzucam mój ulubiony wiersz z tamtego okresu:
Czesław Miłosz - Campo di Fiori

Szkoda, że przedtem człowiek tego nie doceniał co miał na codzień.

#przemyslenia #takbylo #truestory i w sumie podepnę #matura2016
  • 4
  • Odpowiedz