Wpis z mikrobloga

"W samolocie sąsiad po prawej stronie to Leonid P. -moskiewski demokrata. Moskiewscy demokraci to nowa kategoria ludzi - produkt pierestrojki. (...)

Demokrata zachodni i demokrata mokskiewski są to dwie różne formacje myślowe. Umysł demokraty zachodniego porusza się swobodnie wśród problemów współczesnego świata, zastanawia się nad tym, jak żyć dobrze i szczęśliwie, jak sprawić, aby nowoczesna technika służyła człowiekowi coraz lepiej, i co zrobić, aby każdy z nas wytworzył coraz więcej dóbr materialnych i wartości duchowych. Wszystko to są jednak sprawy, które znajdują się poza polem widzenia demokraty moskiewskiego. Jego interesuje tylko jedna rzecz: jak zwalczyć komunizm. Na ten temat może z energią i z pasją rozprawiać godzinami, snuć projekty, przedstawiać propozycje i plany, nieświadom, że w tym momencie już sam po raz wtóry jest ofiarą komunizmu: po raz pierwszy był nią z przymusu, uwięziony przez system, a teraz stał się nią dobrowolnie, ponieważ dał się uwięzić w problematyce komunizmu. Taka jest bowiem szatańska nautura wszelkiego zła - że bez naszej wiedzy i zgody potrafi nas ono zaślepić i wcisnąć w swój kaftan.

Obserwowałem sale w Londynie i w Toronto, w Rotterdaie i w Stander, kiedy występowali moskiewscy demokraci. Było to zderzenie umysłów wolnych (słuchacze) z umysłami porażonymi obsesją (mówcy). Słuchano ich z uprzejmą uwagą, ale też z rosnącym przekonaniem, że każda ze stron - mimo że obie uważają się za demokratów - porusza się w innym świecie, że słuchacze rozmyślają nad tym, jak podnieść swój komfort i zadowolenie z życia, natomiast mówcy zajęci są szukaniem odpowiedzi na pytanie sformułowane przez Sołżenicyna: jak weszliśmy w to bagno (tj. w komunizm)

Przez pierwszą połowę drogi Leonim P. przekonuje mnie, że gdyby Trocki więcej słuchał doradców, miałby szanse wygrać ze Stalinem. Niestety, Trocki był bardzo zarozumiały, pewny siebie i nawet opryskliwy. Tym zrażał sobie ludzi, a przecież było wielu takich, którzy mimo to gotowi byli oddać za niego życie. Załóżmy, że Trocki zwycięża. Co byłoby wtey? Mówię, że nie wiem. Nie wiesz? - ożywia się. - Warto by o tym podyskutować! "

- Ryszard Kapuściński Imperium

Część: Z lotu ptaka (1989 - 1991)
Rozdział: "Patrzymy, płaczemy"

Czytelnik, Warszawa 2008 str. 113 - 114

#kulturapolska #literatura #literaturapolska #cytaty #ksiazki #cytatnadzis #komunizm #rosja