Wpis z mikrobloga

#tinder #logikarozowychpaskow

Ja #!$%@?.

Zapoznałem sarenkę na tinderze. Fajna, lubi siłkę jak ja, uczy się języków. Bardzo inteligentna dziewczyna. Po tygodniach przekopywania się przez puste karyny i emancypowane do granic możliwości lewackie atencjuszki, ta dziewczyna była dla mnie jak oaza na środku Sahary. Dobrze nam się gada, wymieniamy się zainteresowaniami i już umawiamy na spotkanie. Siadam w kawiarni caly podekscytowany, ładnie wyprasowana koszula, materiałowe spodnie i dwie takie same skarpetki, just in case.

Wiecie co ta idiotka #!$%@?ła? Przyszła w koszulcę surge polonia z jakąś huzarią czy innymi symbolami. Dobrze że jeszcze nie przyszyła sobie do czapki dwóch liter S. Przypomniały mi się opowieści mojej babci o moich żydowskich przodkach i poczułem jakiś taki wstyd. Wstałem, powiedziałem że nic z tego, zasmuciła się, rozstaliśmy się.

No i #!$%@? no i dupa, tak właśnie można wszystko zniszczyć jednym szczegółem. Nigdy więcej tindera. Ja nie wiem co jest z kobietami w tym kraju, jak nie rozpieszczone lewaczki to nazistki.
  • 47