Wpis z mikrobloga

@bobyxyz: nie rozumiem : (
zależy gdzie ale ceny wyglądają następująco.
wynajęcie całego domu - 400 f, - 500f /mc - może być i 1200 f na to składa się miejsce Twojego pobytu, i standard który za te 500 f wcale nie jest gównem jak zapewne myślisz : )
zakup auta 200-400f,
miesięczne ubezpieczenie ok 100f może nieco więcej, nie orientuje się i to też zależy od auta
jedzenie tyg 60
@M4ks: ale czy ja próbuje coś udowodnić na siłę ? lub ściemnić ?
Prawda jest taka, że trzeba zapieprzać jeśli się jest jełopem na emigracji a nawet jeśli nie to początki są trudne
i owszem przy rodzicach możemy przepierdzieć słodkimi bączkami całe życie i siedzieć w tej sferze komfortu jeśli jesteś nierobem a rodzice mogą Ci pomagać. Nie wszyscy jednak mają ten komfort i Ci zwykle myślą o emigracji.

-A może
@kwestiapolacka: a gówno powinno cię obchodzić jak inni dysponują pieniędzmi, jakie mają priorytety (ktoś może nawet w schowku pod schodami mieszkać, by sobie uzbierać na Teslę 3) i co ich w życiu pociąga, cieszy. Za tym właśnie tutaj nie tęsknię za granicą - nikt ci się nie wpieprza do twojego portfela.
@nyan_cat: gdyby nie ten ostatni wpis (a konkretnie końcówka) to bym się zgodził w całej rozciągłości. Szczerze wątpię, bym
@system_shock: Zgadzam się. Ja jak już wiedziałam jak to wszystko wygląda poznałam ich styl życia/bycia/prawa pracownika/mentalność i wyzysk jaki jest na przestraszonych nowych imigrantach to też nagle praca stała się niesamowicie lekka (nawet ta niby fizyczna).

Ps. Chciałam odeprzeć tą falę hejtu i uzmysłowić jak wygląda ogólne życie na samym początku.
@marcinsa12: No i mieszkanie bez kawałka ogrodu a to latem jest całkiem przydatne : )

Ogólnie jest cała masa rzeczy które w uk są lepsze, wygodniejsze czy też tańsze w stosunku do zarabianych pieniędzy przez przeciętnego Jamesa.
Największe minusy dla emigranta to właśnie brak rodziny, komfortu psychicznego, że ktoś pomoże w razie czego (jeśli pojechało się samemu/samej). Także jak emigrować to w parze/z rodziną. Lub latać conajmniej raz w miesiącu do
@nyan_cat: Jestem sam, latam rzadziej xD I to jest jedyny #!$%@? aspekt mojego wyjazdu.
Mieszkam w Londynie (powiedzmy, chociaż ceny te same), pracuję 20h/week i niczego mi nie brakuje (no poza rodzinką i znajomymi z Polski) ... w Polsce miałem własne mieszkanie, tylko musiałem zapłacić rachunki itp i nie zostawało mi praktycznie nic.