Wpis z mikrobloga

Mirki co się dziś #!$%@?ło u mnie w pracbazie to ja nie, ale od początku. We wtorek przyjęto nową dziewuszkę lat około 25, niby nic i tutaj od razu chciałbym zaznaczyć, że nie byłem świadkiem żadnych z tych rzeczy. Po śniadaniu widzę, że babka z HR wyprowadza właśnie ta dziewoję, pytam się znajomej z działu co się stało, odpowiedź była szybka - Schulz to Ty nic nie słyszałeś? I tu zaczyna się opowieść. Koleś z drugiego działu jechał rano z nią autobusem i mówił, że już jakoś dziwnie wyglądają, stała jak słup i patrzyła się przed siebie całą drogę. W pracy ponoć zaczęła wydawać z siebie jakieś dziwne dźwięki, gadała innym głosem, ale każdy to zlewał (lol serio?). Na śniadaniu w szatni ponoć telepotało ja przed własną szafka, a gdy wyszła już z szatni to padła na kolana i wygięło ją do tyłu, tak, że głową prawie dotykała ziemi. Przed końcem roboty dowiedziałem się, że jest zapis z monitoringu, na którym widać jak już idąc do pracy szła skrzywiona na bok i z tej akcji z wygięciem też jest. Może jeszcze dziś dostanę ten film, ale raczej go nie wyrzucę z wiadomych powodów.

PS. Z uzyskanych mi informacji, typiara wyrzekła się Boga i uczęszcza na jakieś co miesięczne egzorcyzmy. Postaram się dać znać jak tylko zobaczę ten zapis z monitoringu.

#creepystory #truestory
  • 24