Wpis z mikrobloga

Tak mi się przypomniała sytuacja sprzed paru miesięcy w #pracbaza, kiedy to szukaliśmy nowego pracownika, bo poprzedni się wyprowadził do innego miasta.

Przyszedł jeden młody łebek, chyba z 20 lat miał, wyglądał prawie normalnie, coś jak seba przepoczwarzający się w normalnego człowieka. No to mu tłumaczę co i jak, pokazuję, gość nawet się garnie do roboty, nie jest głupi, nie rokował źle na przyszłość.
Że mam luźne podejście w robocie, nawiązuję rozmowę, żartuję itp. to szybko złapał ze mną kontakt.
W pewnym momencie pyta mnie przyciszonym głosem:
- Słuchaj, nie da się tu czegoś #!$%@?ć bez przypału i #!$%@?ć na boku?
Ja na to:
- Nie mówiłem ci, na jakim stanowisku tutaj pracuję, prawda?
- No nie. Na jakim?


Typ spalił gigantycznego buraka i szybko się oddalił, w którymś momencie wymknął się po cichutku i tyleśmy go widzieli, nawet nie upomniał się o pół dniówki, która mu się należała.

Nawet mi go nie żal XD

#heheszki #bekazpodludzi
  • 27
@Pan_Mirek: @szperacz: Heheszki heheszkami, ale patrząc na swoje doświadczenie, ten stereotyp bywa bardzo krzywdzący.
Firma funkcjonuje od dobrych dwudziestu lat i niemało mamy klientów, którzy też w tym czasie zaczynali. Również wprowadzają rodzinę do swojego biznesu, to po prostu praktyczne i korzystne. Wiedzą, że na ogół ich dzieci nie będą ich okradać. Mają obraz ich sytuacji życiowej, jest większa dyspozycyjność. Są oczywiście wady i zalety takiego rozwiązania, przykładowo nieraz w