Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ostatnio poznałem na #tinder przepiękny 18 letni #rozowypasek. Po opisie, (nie rokotwórczym, ale mówiącym prawie wprost z kim mam do czynienia) od razu pomyślałem, że mam do czynienia z #borderline, co potwierdziła. Pogadałem z nią chwilę, podała mi swojego fejsa i to co tam zobaczyłem, totalnie mnie r-------o. Laska to kompletna ćpunka (ale nie hehechuana) na którą w ogóle nie wyglądała. Normalnie "chwaliła się" tym na fejsie (to nie było coś w stylu "oooo paczcie co ćpam", tylko coś w stylu anonów). Jej znajomi to samo, normalnie w komentarzach mówili co dzisiaj sobie wezmą itd. Poza tym, zdjęcia Lenina, Stalina, zdjęcia z sierpem, komunizm, cytowanie międzynarodówki, zdjęcia r---------h zwierząt i inne p------e rzeczy. Przejrzałem jej polubienia i naprawdę laska jest zdrowo posrana, zdaje sobie z tego sobie sprawe i uwielbia to. Normalnie by mnie to ani trochę nie przejęło. Wystarczy, że człowiek poprzegląda sobie czany, czy nawet mirko i już nic go nie zdziwi. Ale jednak skłoniło mnie to do kilu refleksji:
1. Jak będzie wyglądało życie tej dziewczyny? Naprawdę piękna, a jednak psychicznie to czysta destrukcja i normalny człowiek z kimś takim nie wytrzyma. Nawet nie chodzi o bordera, ale o samo świadome ćpanie. Nie z powodu "głodu", ale w poszukiwaniu wrażeń. Ciekawy jestem, czy może kiedyś się zmieni (wątpię), czy w końcu n-------i odbiorą jej i wygląd i skończy jak te laski z dokumentów o narkotykach.
2. Czasem myślę, że to ja jestem p----------y. Mam wrażenie, że każdy wokół coś ćpa, a mnie to kompletnie nie interesuje. Nie potępiam tego (umiarkowanego ćpania, tj. trwaki czy kwasu raz na jakiś czas), ale momentami naprawdę zastanawiam się, czy to ze mną jest coś nie tak, czy z tymi ludźmi. Ostatnio zastanawiałem się nawet, czy nie spróbować kwasu. Niby nie uzależnia, pozwala zajrzeć wgłąb siebie, ale boję się, że tak by mi się to spodobało, że szukałbym kolejnych wrażeń i w końcu stałbym się ćpunem.

Najgorsze jest jednak to, że w jakiś sposób ta dziewczyna mnie zafascynowała. Z wyglądu piękna i delikatna, ale wiem, że byłaby gotowa na najbardziej p----------e rzeczy, do których człowiek wstydzi się przyznać sam przed sobą, a co dopiero powiedzieć to drugiej osobie czy nawet dzielić to z nią. Nie byłoby żadnych granic. Byłbym sobą w 100%. Z drugiej strony wiem, że borderka by mnie wykończyła i świadome pchanie się w takie coś to głupota. Dlatego usunąłem parę... Generalnie po tym jak ją poznałem, inne laski z tindera wydają mi się puste i ładne jak wydmuszki. Wszystkie takie same; seriale, koleżanki, podróże, muzyka, imprezy, książki itd. Nie wiem, uświadomiłem sobie, że nie chciałbym być nigdy z borderką, ale takie ciche szare myszki czy kobiety "idealne na żonę", to chyba też nie dla mnie. Nie chciałbym nigdy ćpunki (chociaż może raz w życiu chciałbym zarzucić kwas, bo podobno warto i nie miałbym nic przeciwko, gdybym miał przy sobie ukochaną osobę), ani dziewczyny kochającej w jednej sekundzie, a myślącej o samobójstwie w następnej, ale chciałbym taką normalną, chociaż gotową na różne p----------e jazdy. Problem w tym, że takich nie ma, no chyba, że właśnie totalne ćpunki....

#n-------i #narkotykizawszespoko #tfwnogf #oswiadczeniezdupy #patologia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://p4nic.usermd.net )
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@sokytsinolop: Gardzę niesamowicie tymi ludźmi. Taka elitarna subkultura - nie boją się tego, czego nie próbuje większość społeczeństwa. Atencjowanie się tym na każdym kroku, bo ja jestem taka "samodestrukcyjna" i w ogóle nic mnie nie rusza, czysty chłód. J---ć wszystko i wszystkich, a na FB siedzą po 10 godzin dziennie i nie potrafią wytrzymać jednego dnia bez rozmowy z kimkolwiek. Chcesz, to dołącz sobie do grupek hyperreala i tym podobnych,
  • Odpowiedz
anon: Ledwie wdepnąłem w to całe "szukanie wrażeń" i szeroko pojęty hedonizm, robiąc kilka rzeczy powszechnie chyba nieakceptowalnych i to wystarczyło, by zrozumieć, że to droga donikąd. Gwarantowane co najmniej nadszarpnięcie poczucia własnej godności, wewnętrzna pustka i rozdarcie, jak już dotrze do Ciebie co odwalasz. A potem trzeba z tym żyć. A jak przesuniesz granicę zbyt daleko, może już nie być powrotu do "normalności". Szczęścia na pewno w taki sposób nie
  • Odpowiedz
OP: @Iliilllillilillili: Tak, ona i jej znajomi mają polubienia i są w grupach tego hyperreala. Czyli co, jest to coś w stylu anonów? Że niby tacy elitarni, jp2gmd, cp, n-----------e psa łopatą i w ogóle chłodne jednostki bez uczuć, a co drugi depresja/fobia społeczna/boją się wychodzić po bułki, a jak ktoś na ulicy brzydko na nich spojrzy, to już mają myśli samobójcze? Ten hyperreal to też wszystko dla atencji,
  • Odpowiedz
@sokytsinolop: Chodzi o to, że szczęśliwi ludzie od narkotyków się nie uzależniają. Jesteś poszkodowany (przez rodzinę, społeczeństwo lub przez własne s----------e), to starasz się w coś uciec. Co może być lepszego od wybrania dragów? Pokazujesz, że nie jesteś cipą i nie boisz się tego spróbować. Na własnym zdrowiu przecież Ci już nie zależy i niech każdy to widzi. Tak ze smutnej, wiecznie przestraszonej dziewczyny w gimnazjum tworzy się przebojowa imprezowiczka
  • Odpowiedz
OP: @Iliilllillilillili: Nie przemilczam komentarza dłuższego niż posta. Jest dużo prawdy w tym co piszesz. Loszka nie wygląda na biedną. Ale mimo wszystko kiedyś trzeba z domu w-----ć i zarobić na "przyjemności". Dlatego też się zastanawiam, czy ona już jest stracona (bo mi tacy ludzie kojarzą się automatycznie z ćpunami z filmów dokumentalnych, że głód jest zbyt wielki by z tym walczyć, a tolerancja coraz większa) i skończy właśnie
  • Odpowiedz
@Iliilllillilillili: totalnie się z Tobą zgadzam; miałam przyjemność wozić się z członkiem takiej elitarnej ekipy w licbazie i to po prostu było słowo w słowo to, co piszesz. już chyba wolę smutne żaby, przynajmniej się nie ukrywają ze swoim s-----------m xD
  • Odpowiedz