Wpis z mikrobloga

Volkswagen Santana 1.6D 1982. Na liczniku 220k. Wynienilem akumulator, rozrząd, przeguby, manzety, klocki, filtr oleju i opony - mam kwity. Blacha w tragicznym stanie, dwa ogniska korozji i rysa na boku. W srodku cacy, przejechalem 20k i tylko raz zawiodl - musialem odpalac z kabla. Wazne oc i przegląd do listopada.
nowe samochody są takie suuuuper...


@Piw_Benzyna: no tak:

1. Nieporównywalnie bezpieczniejsze - strefy zgniotu, rodzaj stali, poduszki, ABS/ESP, lepsze światła (staroć z halogenami świecącymi jak świeczki vs choćby bixenon), hamulce...
2. Nieporównywalnie wygodniejsze - pełna elektryka, klimatyzacja, zmienne wspomaganie, komunikacja z telefonem, lepsze wyciszenie, oszczędniejsze (przelicz sobie litr spalonego paliwa na generowaną moc), mocniejsze (1.6D? Pod większą górkę nie trzeba wpychać?), bezkluczykowe odpalanie/otwieranie/zamykanie, lepsze automaty, o brzydocie większości starych wnętrz już
@xetrov: Nie ma sensu się kłócić bo użyję koronnego argumentu "że jak Ci któraś z tych rzeczy, które wymieniłeś #!$%@? to samochód będzie jedynie dekoracją". Więc tyle w temacie. Nie żebym jeździł jakimś truposzem bo mam samochód z 2011 r. ale rozumiem takich ludzi jak złomnik i nie beczkuję, że miejsce wszystkich samochodów pow. 20 lat jest na złomie.