Wpis z mikrobloga

@desygnat: @ziobro2: Najlepsze były z Fabra, ale to chyba tylko w Moich okolicach można było dostać. Znalazłem nawet fragment wypowiedzi właściciela (zdjęć tych oranżad nigdzie nie widzę): "Włodzimerz Faber z Węgierskiej Górki jest producentem napojów od 30 lat. W PRL robił oranżadę i zapewnia, że to, co można dziś kupić, zawsze będzie nędzną podróbką. Dlaczego? - Prawdziwa oranżada była robiona z cukru, kwasku cytrynowego i esencji na spirytusie. Bez konserwantów.