Wpis z mikrobloga

Kontynuacja mojego wątku opisywanego w tym linku - http://www.wykop.pl/wpis/16833919/wykopki-na-wstepie-prosba-o-wykopanie-moich-feels-/

Narzeczona zapoznała się z tym wątkiem, moimi wpisami i waszymi odpowiedziami. Przyjęła to dosyć spokojnie, z początku była zła, ale przeprowadziliśmy rozmowę i wspólnie doszliśmy do porozumienia. Ogólnie obiecała się wziąć za siebie, ale prosiła mnie też o pomoc, abym ćwiczył razem z nią, by miała dodatkowy bodziec motywacyjny. Czyli mamy zamiar razem ćwiczyć, a co dokładnie jeszcze tego nie ustaliliśmy. Czy będą to biegi, siłka, aerobik, crossfit czy coś innego pewnie zdecydujemy w najbliższym czasie. Jedynie były wyrzuty w moją stronę, że poświęcam jej za mało czasu w domu, co w sumie jednak trochę by się zgadzało. Nie obraziła się też o to 5/10, które wywołało nie małą gównoburzę. Może ocena mojej osoby, ale w szczególności mojej różowej, była zbyt surowa, ale po prostu nauczyłem się w życiu krytycznie do wielu rzeczy podchodzić. Ale spoko, ogólnie ciągnie nas do siebie. Oczywiście zapraszam do dyskusji.

Zarówno ja, jak i moja różowa nie mamy kija w d..ie i raczej podchodzimy do siebie trochę inaczej, niż wtedy gdy chodziliśmy do technikum ( ͡° ͜ʖ ͡°) Sprawa ogólnie dla mnie przybrała pozytywny obrót, nikt na nikogo się nie gniewa, a przynajmniej zostały określone wspólne postanowienia. Ostatecznie nie spędziłem nocy na wycieraczce ( ͡ ͜ʖ ͡)

Wnioski płynące z zaistniałej sytuacji: Mirki, nie zapominajcie o swoich lubych i poświęcajcie im trochę więcej czasu. Mirabelki, pamiętajcie dbać o swój wygląd i urok osobisty, nawet w wieloletnim związku.

W spoilerze wołam wszystkich plusujących i dyskutujących w poprzednim poście. Mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem.

  • 93
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@bulwaa7 w zasadzie znam ten temat. Najpierw się żrę niemiłosiernie z moim niebieskim, ale porozumienie następuje szybko i taka konsternacja nas łapie o co było tyle krzyku. Szczęścia, że doszliście do zgody, to tak naprawdę jest ważne w związku, żeby umieć się dogadać. :) ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@bulwaa7: zdrowka zycze. co do treningow - polecam silownie, w domu czasem ciezko o motywacje. czesto mozna spotkac sie z karnetami dla par (pure ma cos takiego np) i innymi promocjami. klucz to oczywiscie dieta i dyscyplina, ale to juz pod tagiem #mikrokoksy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@bulwaa7: trochę nie rozumiem tego wszystkiego.. przeczytałam poprzedni wpis i wybacz, zabrzmiało to jak jakieś dramatyczne wołanie o pomoc jak gdyby się dziewczyna nie myła i chodziła brudna.. Nie wiem, może ja nie wiem o co chodzi, ale czy serio uważacie, że kobieta 24 na h wygląda jak zdjęcia modelek z gugle? Ktoś tam pisał, że przed wyjściem się szykuje i "odstawia" a w domu nie.. No nie wiem, to
  • Odpowiedz
@bulwaa7: gratulacje! Cieszę się, że reakcja była taka jaka być powinna! Najważniejsze to rozmawiać.

Ja jakiś miesiąc temu wziąłem się za siebie, więc mogę podpowiedzieć kilka rzeczy. Pierwsza sprawa, to nie ćwiczcie w domu. Bardzo szybko zabraknie wam motywacji albo znajdą się inne, "ważniejsze" rzeczy do zrobienia. Regularne wizyty na siłowni, wpisane w kalendarz są zdecydowanie lepsze, bo zawsze masz poczucie, że trzeba to zrobić. Jesteś niejako "umówiony" z siłownią.
  • Odpowiedz
@Dziobaczka: Chodziło o to, że tyje i ma to w dupie, a nie o to, że nie chodzi w szpilkach po domu.

Troszkę zaczęła zaniedbywać swój wygląd (figurę). Pierwsze moje ostrzeżenia odnośnie tego, aby pilnowała się jeśli chodzi o wygląd pojawiły się kilka lat temu, szczególnie, że może mieć choćby ze względów genetycznych większą tendencję do tycia. Nie każę jej się głodzić, katować czy biegać po 100 km tygodniowo, ale
  • Odpowiedz