Aktywne Wpisy
![Obiboq](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Obiboq_iAHl0L36II,q60.jpg)
Obiboq +73
klewerewel +8
#zwiazki #rozowepaski #logikarozowychpaskow #blackpill #p0lka #polska
Kobiety nie są codziennie zaczepiane na ulicy z propozycjami randek jak przegrywom się wydaje w ich łbach. Nie mają zapchanych skrzynek z propozycjami randek za 15 tysięcy dolarów. Przegrywy myślą że każda kobieta wiedzie życie jak celebrytka z instagrama.
W moim 25 letnim życiu mężczyźni "podrywali" mnie ok. 10 razy, czyli średnio raz na 2 lata.
Polska to nie Hiszpania. Polacy nie potrafia podrywac kobiet.
-
Kobiety nie są codziennie zaczepiane na ulicy z propozycjami randek jak przegrywom się wydaje w ich łbach. Nie mają zapchanych skrzynek z propozycjami randek za 15 tysięcy dolarów. Przegrywy myślą że każda kobieta wiedzie życie jak celebrytka z instagrama.
W moim 25 letnim życiu mężczyźni "podrywali" mnie ok. 10 razy, czyli średnio raz na 2 lata.
Polska to nie Hiszpania. Polacy nie potrafia podrywac kobiet.
-
Zlecenia. No właśnie! Zlecenia.
Ostatnimi czasy odnoszę wrażenie, że stanąłem właśnie przed dużym problemem i muszę z kimś o tym porozmawiać.
Jako że dość sporo udzielam się na Mirko i prowadzę swój tag #pawlooprogramuje, niektórzy pewnie wiedzą że mam 17 lat, czyli chodzę do 2 klasy technikum. No właśnie - dzisiaj trochę o szkolnictwie i moich spostrzeżeniach z nim związanych. Jestem na kierunku mechatronicznym w jednym z lepszych(sic!) techników w Łodzi i coraz to bardziej zaczyna mnie to przytłaczać.
Teraz trochę o mnie - jestem programistą, biegle i dobrze umiem 5 języków na tę chwilę - jest to C (Atmega, Xmega, STM32, czasem PIC), C#, JavaScript (jQuery, Angular)/PHP (Symfony, Zend) /CSS (Bootstrap) no i Java na Androida. O biegłej umiejętności technologii webowych typu JSON, XML, MySQL czy wielu innych których na co dzień używam nie wspominam. GIT również mam opanowany. Dodatkowo sporo robię zleceń związanych z projektowaniem od podstaw urządzeń elektronicznych, od prostych sterowników maszyn poprzez różne kontrolery z kolorowymi wyświetlaczami kończąc na zaawansowanych urządzeniach zawierających GSM, GPS i WiFi na jednej płycie :)
W związku z tym, że mam sporo pracy i już mam kilku programistów pod sobą, powoli zaczyna mi to dość poważnie kolidować ze szkołą. Nie chodzi mi tu nawet o czas, bo czasowo jestem w stanie podołać bez problemu, jednak o samą świadomość że...
... że w zasadzie chodzę tam i to nie ma kompletnie żadnego sensu, gdyż przez te 2 lata nauki na kierunku stricte mechatronicznym nie nauczyłem się tam dosłownie NICZEGO ciekawego, a tempo prowadzenia materiału mnie po prostu załamuje. Pozostało mi dwa lata nauki, a ostatnio mieliśmy na lekcji półprzewodniki i tranzystory, bardzo pobieżnie. Pomijam już fakt, że to tylko i wyłącznie czysta teoria niepodparta żadną praktyką.
O pneumatyce czy mechanice już nawet nie wspominam.
Chodzę do tej szkoły, muszę uczyć się na przedmioty które kompletnie mi się w życiu nie przydadzą, a to strasznie mnie przytłacza i dołuje, co rzutuje na moje ogólne samopoczucie i chęci do czegokolwiek. No i sam dojazd do szkoły zajmuje mi masę czasu, bo wychodzę o 6 rano i wracam często grubo po 16... No i ostatnio zaczynam się zastanawiać, czy to technikum w moim wykonaniu ma jakikolwiek sens... Po prostu sama świadomość, że marnuję masę czasu który sam mógłbym kilkukrotnie lepiej rozdysponować ucząc się faktycznie tego, co mi się przyda.
I teraz z drugiej strony - ostatnio mam bardzo dużo zleceń, niebawem rozpoczynam dość duży projekt którego odbiorcą ma być firma w Emiratach Arabskich, a poza tym tutaj w Polsce zaczyna mi się rozkręcać to na tyle, że niebawem będę miał serie sterowników idące w setkach sztuk.
No i tutaj nasuwa się kolejna refleksja na moim przykładzie - po co mi wykształcenie techniczne, skoro bez tego mogę sobie świetnie poradzić, a dopiero mam te 17 lat i dość konkretny fach w ręku, nie tylko techniczny, bo wg. mnie naprawdę potrafię rozmawiać z klientem skoro tak mi to idzie :)
Zastanawiałem się nad dociągnięciem tej drugiej klasy do końca, w lipcu po 18 i otworzeniu działalności, przerzuceniu całych zleceń pod mój szyld już oficjalnie i jeżeli będzie mi to szło tak jak teraz (a wszystko wskazuje na to, że będzie) rzuceniu tego technikum, zrobić sobie rok wolnego, ogarnąć cały biznes, zatrudnić ludzi i w miarę to usamodzielnić (chociaż teraz i tak nie jest źle :) i za ten rok zapisać się do jakiegoś prywatnego liceum, odbębnić maturę i mieć spokój.
Jednak moi rodzice na jakąkolwiek próbę rozmowy o takim manewrze się strasznie pienią i zwykle kończy się to kłótnią. Nie przekonuje ich również argument o tym, że tytuł technika raczej do niczego mi się nie przyda, szczególnie w dzisiejszych czasach.
Mam nadzieję że uda Wam się przebrnąć przez tą ścianę tekstu, którą tutaj napisałem. Proszę Was też o dyskusję w komentarzach co sądzicie o moim pomyśle i jaką drogę powinienem obrać.
Ja tam wolałem się zaprzeć i skończyć te studia, bo znam ludzi którzy są dobrzy w tym co robią, a mają tylko średnie wykształcenie i ich to trochę blokuje (w dużych firmach zwłaszcza). Potem
Szkoda ze olejesz wyksztalcenie, zawodowo moze zyskasz ale w "calymksztalcie" nie. jest jeszcze aspekt towarzyski, ale geniusze maja swoj swiat - powodzenia
Geniuszowi ramy szkolne moga tylko przeszkodzic a szczegolnie polska edukacja, ktora czesto rowna w dol.