Wpis z mikrobloga

Obejrzałem sobie dziś przy śniadaniu fragment starego (2002 rok) odcinka Na dobre i na złe i muszę powiedzieć, że po latach ten serial jest jeszcze lepszy niż go zapamiętałem. Bije z niego taka pozytywna energia i serdeczność, może gra aktorska niektórych postaci nie powala, ale cały serial jest po prostu sympatyczny i bardzo przyjemnie się go ogląda. Zupełnie inny niż dzisiejsze produkcje TVP/TVN (za wyjątkiem Rancza), które są kiczowate, powtarzalne, z bezbarwnymi, irytującymi postaciami, których wątek i przedstawienie ich życia koncentruje się na oderwanych od rzeczywistości czynnościach. Jedno się nie zmieniło z biegiem lat - sposobem na rozwinięcie wątku którejś z głównych postaci, jest bolec na boku.


#seriale #nadobreinazle #00s #nostalgia #kiedysbylolepiej #oswiadczenie
Sepang - Obejrzałem sobie dziś przy śniadaniu fragment starego (2002 rok) odcinka Na ...

źródło: comment_25QCRNA8cdLhyXGxZnP6TvDxqqdMi67o.jpg

Pobierz
  • 6
@Sepang: W samo sedno. Lata 00-06 były najlepszymi dla polskich seriali. Nie będę udawał elyty wypoku i twierdził, że ja nigdy nic... Tak. Takie produkcje jak ta oraz Plebania, Klan, M jak miłość oglądałem z wypiekami na twarzy. Na dobre i na złe odpuściłem bodajże w 2007, M jak miłość w 2010. Plebanię oglądałem do końca, choć już była dramatem. Klan teraz tylko dla beki. Zaraz ktoś powie "hurr durr, to
@kamil150794: ja Plebanii prawie wcale (sam początek chyba), M jak miłość nigdy, Klanu niewiele i też strasznie dawno temu, bardzo wczesne '00s.

Na dobre i na złe u mnie trafiło się nieco przypadkiem, głównie na spotkaniach rodzinnych jako "neutralny serial po obiedzie" i taką najczęściej pełnił rolę w czasach przedinternetowych/przedkomputerowych. Ciągłości w oglądaniu i śledzeniu fabuły nie było, ale w niczym to nie przeszkadzało, bo każdy odcinek był 2-wymiarowy - jakiś