Wpis z mikrobloga

@pszczelarz: Ok ;-) Bardzo mi się podobała Twoja historia. Lubię czytać o osobach z pasjami. Tak swoją drogą to jak to robią niektórzy pszczelarze, że dają się obsiąść całemu rojowi i nie zostają... zabici?
  • Odpowiedz
@pszczelarz: moj dziadek mial pszczoly. zawsze sie dziwilismy jak to mozliwe, ze gdy on szedl do ula pszczoly nie atakowaly go, a kazda inna osoba byla skazana na ukaszenia. Czesto nie ubieral sie nawet w ten stroj ochronny. te po nim lazily i nie gryzly
  • Odpowiedz
@kochaj_albo_rzuc: pojedyncze na pewno go atakowały tylko po prostu się do tego przyzwyczaił lub nie zwracał uwagi, pewnie nie używał perfum, a do mycia tylko szarego mydła, a każdy inny pewnie nie spełniał tego warunku :)
  • Odpowiedz
@Czylp: Nie robiłem testów, pszczoły same zrobiły test, początkami puchnąłem na rękach i twarzy najbardziej, później mniej i mniej, teraz to jak komar mnie dziabnie to bardziej mnie swędzi niż po pszczole. Nie puchnę już wcale.
  • Odpowiedz
@pszczelarz: Miałem podobna sytuację, po 5, 7 Mateczników a matkę gdzieś wcięło (czy raczej wycieło). Dopiero za trzecim razem Nowa Matka się przyjęła.

Za to pozniej dzięki tej silnej i agresywnej rodzinie udało nam się uratować drugi ul na granicy wymarcia, więc opłaciło się być cierpliwym.

Pozdrawiam Kolegę. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz