Wpis z mikrobloga

Coś się popsuło i nie było mnie słychać, więc przygotowałem wam Miraski drogie poradę Walentynkową i mam nadzieję, że za rok będziecie o niej pamiętać. Dotyczy tych Mirków którzy są w #zwiazki ale wszystkim pozostałym życzę, abyście wyszli z #twnogf i mogli te rady już za niecały rok wykorzystać.
Otóż staraliście się, aby wczorajsza noc/wieczór/dzień była/był wyjątkowa. Niestety, wczoraj wieczorem wasza wybranka mogła wam mówić, że było cudownie i wspaniale, a dziś widzicie ją w kiepskim nastroju a na pytanie "co się stało?" usłyszycie "nic". Wy oczywiście staraliście się i zastanawialiście, czy na ten wieczór wydać 20, 100 czy 400 złotych, gdzie ją zabrać, czy coś klasycznego, jak kolacja przy świecach, czy może skok na bungee z lecącego na motolotni triceratopsa. I choć było dobrze, coś nie pykło.
Odpowiedzcie na pytanie- co ma każdy różowy pasek? (no prawie każdy, ale 99% ma), czy to Twoja dziewczyna, żona czy narzeczona. No dobra, pytanie powinno brzmieć- kogo? Odpowiedź brzmi- najlepszą koleżankę. Nie, nie chodzi o to abyś ją przeleciał w walentynki, to byłoby głupie, chociaż ( ͡° ͜ʖ ͡°). A kogo często ma najlepsza koleżanka? Męża, narzeczonego, chłopaka. Jeśli nie ma, to luz, cokolwiek zrobisz w Walentynki, będziesz na wygranej pozycji. Teraz #truestory- Mój różowy miał taką koleżankę- singielkę. Nigdy, gdy była sama, nie zapytała się mojego, co robiła w Walentynki, jak tam randka itp. tak jakby tego dnie nie było w kalendarzu. Mój różowy jest super i nie ma zbyt wiele z #logikarozowychpaskow, więc wywalone na to, o co ona pyta. Ale potem pojawił się On, facet koleżanki i ledwo co człowiekowi wino walentynkowe przestało szumieć, a tamta już z pytaniem "jak tam randka?" Na szczęście tamten facet był mało kreatywny, więc mój różowy tylko raz został zapytany o randkę, bo ja akurat lubię kreatywne i oryginalne, więc tamta z zazdrości przestała się interesować. Ale może być na odwrót- może Ty Mireczku masz w portfelu na tą noc 700 zł, a Twoja luba choć była zadowolona z kolacji, następnego dnia jest smutna, bo chłopak Karyny zabrał ją na karmienie kaczek w parku i było to cudne i spontaniczne. No, dla Ciebie to było nudne, ale cóż poradzisz. Dlatego, powinniśmy sobie pomagać. Odpowiednio wcześniej ogarnij chłopaka Karyny na fejsie, a może masz nawet do niego numer. Skontaktuj się z nim, by obrać wspólną strategię. On, choć może nie czytał tego wpisu, zrozumie, gdy mu opowiesz o co ci chodzi. Ustalcie, co robicie w ten jeden dzień. Nie chodzi o to, by iść w to samo miejsce, ale by robić coś podobnego. Ustalcie, czy włoskie żarcie w drogiej restauracji, tajskie w tańszej, czy wypad za miasto- ty pojedziesz na północ, on na południe. My, niebiescy, w walce z logiką różowych, musimy sobie pomagać. Wstyd ci, bo Ty możesz wydać na randkę 100 zł a on dobrze zarabia i wyda 1000? Stary, myślisz że on serio chce tyle wydać? Wydałby tyle, bo po prostu chce zdobyć ten punkt za "randkę lepszą niż randka przyjaciółki mojego różowego". Ty mu spadniesz z nieba, bo ustalicie knajpkę z kolacją do 150 zł, więc gościowi zostało 850 w kieszeni, kupi za to Fifę i zaprosi Ciebie na meczyk i browar. Oba różowe będą zadowolone, a 15 lutego w pracy będzie:
- "mój mnie zabrał na karmienie kaczek"
- "serio, a mój na karmienie łabędzi, ale nam się romantycy trafili
- "ojoj, hihihi, faktycznie"
I oba różowe wrócą do domu zadowolone, a wy zgarniecie profity jeszcze raz, za tę samą randkę, za którą wczoraj zgarnęliście profity ( ͡º ͜ʖ͡º) #takaprawda
  • 9
@kulko: W randkowaniu i kontaktach z kobietami wszystko jest proste, wystarczy tylko zrozumieć myślenie jednych i drugich. Tak, to trudne, ale są pewnego rodzaju schematy :)
@komplet: albo będzie:
-mój zabrał mnie na karmienie kaczek
-mój na karmienie łabędzi, łabędzie są lepsze od kaczek
-ale my wcześniej byliśmy na kaczkach, a łabędzie śmierdzą
-kaczki są brzydkie i byliśmy o 17:12!
-a my o 17:04!

I jeszcze jak się dowie o wszystkim to "czemu za moimi plecami coś ustalasz? musisz pytać faceta mojej psiapsióły co ze mną robić w walentynki? własnego rozumu nie masz?!"

Na podstawie obserwacji kobiet
@estetka: Robisz tak, by się nie dowiedziała :) A jakby różowy kłócił się o to czy kaczki lepsze od łabędzi, no to wybacz, nie byłby moim różowym. Wiem, że niestety takie przypadki są ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@alfka: Gratuluje otoczenia. Niestety, ja w swoim (dobieranym niezależnie odemnie, tacy jak ludzie na studiach czy w pracy) dostrzegam że, jak to ujęłaś, ludzie, szczególnie różowe, masturbują się Walentynkami. Najgorzej, gdy odbija się to na niebieskich, którzy choć się starali, to okazało się, że niebieski koleżanki miał lepszy pomysł i następnego dnia w domu mają dzień ciszy. Do tych niebieskich skierowałem poradę.