Wpis z mikrobloga

Mirki zastanawialiście się czasem nad tym jak małe rzeczy mają wpływ na całe nasze dalsze życie? Chodzi mi o coś w stylu: ktoś zdecydował się pojechać na wycieczkę szkolną, poznał tam dziewczynę z innej klasy z którą w szkole w życiu nie zamieniłby słowa, powstał z tego związek. No życie, nie?
Każdy kto doświadczył tego typu sytuacji (nie ukrywajmy - każdy z nas) kilka lat później myśli nad tym "co by było gdyby".

- co by było gdybym nie wyszedł wtedy na spacer?
- co by było gdybym nie przeczytał tej książki?
- co by było gdybym nie zrealizował tego marzenia?

Nie ukrywajmy, że konsekwencje tych działań które przychodzą nam teraz na myśl odnoszą się do małej grupy ludzi - początkowo nas samych, potem naszych rodzin, znajomych, współpracowników itp. W przyszłości mogą eskalować, wpływ może zataczać coraz szersze kręgi, ale wtedy będzie już rozmyty i niejasny.
Przejdźmy dalej i pomyślmy o decyzjach mających większe konsekwencje - ludzie zmieniali świat jedną decyzją, jednym podpisem, jednym pociągnięciem spustu. Albo swoją śmiercią. Historia niesie nam wiele takich przykładów.

Dzisiaj na news feedzie wyskoczył mi wpis twórcy facebooka. Pozwolę sobie zacytować:

I started coding when I was 10. My dad let me play with the computer in his dental office and that's how I first got interested in technology. I wanted to understand how it worked so I started programming it to make simple games and communication tools. It had a pretty big impact on my life!


"Hah, ale #smieszekpozakontrolo z tego Marka!" - pomyślałem przeczytawszy ostatnie zdanie. A potem wyobraziłem sobie świat w którym 20 lat temu ojciec mówi do pewnego chłopaka:

Nie, nie możesz używać tego komputera. Wydałem na niego całe oszczędności i ma mi służyć do pracy! Idź się bawić z kolegami!

Skądś znamy taką postawę. Niektórzy z autopsji, inni z obserwacji otoczenia. Ale zdecydowanie nie jest nam obca.

Ciekawe ilu geniuszy zostało zabitych przez postawę opiekunów?

#rozkminy #rozkminyzdupy
  • 9
@Haz111: Z jednej strony myślisz sobie "poszedłem do kawiarni i poznałem Karynkę, cóż za szczęście", a tym czasem być może gdybyś poszedł do innej kawiarni poznałbyś inną Karynkę, ale myślał dokładnie to samo ;>
@dramatdramatyczny: hej, czytałeś końcówkę? Rozkmina doprowadza do tego, że powinniśmy dawać szansę/pomagać w rozwoju innym, a szczególnie dzieciom. Nie napisałem tego wprost, ale wydaje mi się, że jasno wynika to z zakończenia.