Wpis z mikrobloga

O #!$%@?
„Sumliński, "Czego nie powie Masa o polskiej mafii" str. 21

powiedziałem do kierowcy:
- Na Okęcie.
Ruszyliśmy. Ale nie ruszyliśmy sami. Przy pierwszych światłach, o kilometr od mojego mieszkania na Bielanach, spojrzałem przez tylne okno. Szara toyota zatrzymała się kilka wozów za mną i rozpoznałem ją, jako tę, którą w ostatnim czasie już kilka razy spostrzegałem w zasięgu mojego wzroku.
Ale mógł to być zbieg okoliczności. Światła zmieniły się na zielone i ruszyliśmy dalej ulica Marymoncką. To samo zrobiła toyota. Dotknąłem ramienia kierowcy.
- Proszę się tu zatrzymać, chcę kupić gazetę.
Wysiadłem.
Toyota, która jechała za nami, zatrzymała się także. Nikt do niej nie wsiadł, nikt z niej nie wysiadł. Wszedłem do kiosku, kupiłem gazetę, której nie potrzebowałem, i wyszedłem. Toyota nadal tam stała. Ruszyliśmy ponownie i po paru chwilach powiedziałem do kierowcy:"

MacLean, „Lalka na łańcuchu” str. 61
"Powiedziałem mu: "Na lotnisko Schiphol" - i wsiadłem do samochodu. Ruszyliśmy. Ale
nie ruszyliśmy sami. Przy pierwszych światłach, o dwadzieścia jardów od hotelu, spojrzałem przez tylne okienko. Taksówka marki Mercedes w żółte pasy zatrzymała się o dwa wozy za nami i rozpoznałem ją jako tę, która zazwyczaj stała na postoju niedaleko hotelu. Ale mógł to być zbieg okoliczności. Światła zmieniły się na zielone i ruszyliśmy w
Vijzelstraat. To samo zrobił mercedes w żółte pasy.
Dotknąłem ramienia kierowcy. - Proszę się tu zatrzymać, chcę kupić papierosy.
Wysiadłem.
Mercedes jechał tuż za nami i zatrzymał się także. Nikt do niego nie wsiadł, nikt nie wysiadał. Wszedłem do hallu jakiegoś hotelu, kupiłem papierosy, których nie potrzebowałem, i wyszedłem. Mercedes nadal tam stał. Ruszyliśmy i po paru chwilach powiedziałem do kierowcy:"

za Piotr Leski - same cytaty, strony sam sprawdziłem (jest tego więcej), czekałem aż ktoś się zabierze za inne książki xD tyle że połowa tej to akurat skany dokumentów także aż tak nie żałuje tych 30 zł
#sumlinski #bekazprawakow #neuropa #4konserwy
  • 77
  • Odpowiedz
@maciek_gi: Nie jest spalony, bo jest taka grupa ludzi którym jego twierdzenia są na rękę. I na niej budują swoją retorykę walki z wrogiem. Z dowodami, czy bez nich. Z zachowaniem jakichś standardów, czy bez nich. Dla nich mógłby przepisać Pana Tadeusza, ale tak długo jak atakuje to "salon" to przymkną na to oko.
  • Odpowiedz
@Jotemov12: Stracił u mnie Sumliński bardzo dużo. Zachował się jak debil, po prostu. Co on, nie wiedział, czym się skończą takie praktyki? Dziecko w przedszkolu wie, że tak nie wolno. Że to głupie i niemoralne - kraść tekst, bo to jest kradzież, nie żadna tam inspiracja.

PRZY OKRAZJI: Sumliński, niestety, pisać nie umie. Warsztatowo jest słaby, o czym świadczy ten fragment (nie zerżnięty, ale jego własny):

> rozpoznałem ją, jako tę,
  • Odpowiedz
@jamtojest: Lepiej nie da się ująć tak jak ty to zrobiłeś. Sumliński stracił wiarygodność. Teraz można wziąć jakiekolwiek fakty, dorobić do niego otoczkę w stylu "jechała za mną szara Toyota, ta sama, co wczoraj. Dostaję głuche telefony, ktoś napisał mi na drzwiach "strzeż się"" itp itd., i cała historia nabiera zupełnie nowego wymiaru - jakiejś mistyfikacji, tajemnic, układów, mafii. Na dobrą sprawę wszystkie książki Sumlińskiego można uznać za fałszwe, za fikcję
  • Odpowiedz
@Jotemov12: Wystarczy posłuchać co o Sumlińskim mówią jego koledzy z wprost. W skrócie: "mitoman odleciał". Nikt nie traktuje go poważnie poza zgrają internetowych oszołomów szukających tanich sensacji w celu "walki z lewactwem". A takie zagrywki tylko to wszystko potwierdzają.
  • Odpowiedz
niestety, pisać nie umie. Warsztatowo jest słaby, o czym świadczy ten fragment (nie zerżnięty, ale jego własny


@KonfederatZBaru: Szczerze? Warsztat może mieć słaby, to jestem w stanie wybaczyć - w tego typu książkach skupiam się bardziej na przekazywanych faktach, niż na sposobie ich przekazywania. Ale jeśli warsztat leży, a fragmenty książki okazują się kopią słów innych autorów (co w mojej ocenie mocno podważa wiarygodność opisywanych historii), to niestety tracę zainteresowanie takimi
  • Odpowiedz
I to wcale nie podważa Komorwskiego wsi.


@graf_zero: Na pewno podważa to co pisze Sumliński. Skoro baja sobie o tym, że śledziła go WSI czy ktoś tam inny to jaką masz gwarancję na wiarygodność innych zdarzeń przedstawionych w książce - przecież nie ma na nie żadnych innych dowodów poza widzimisizmem Sumlińskiego.
  • Odpowiedz