Wpis z mikrobloga

Jak można być takim retardem umysłowym, długo nie wiedziałem czy się z Wami podzielić sytuacją, która mnie spotkała, ale tak długo o tym myślałem, że postanowiłem udać się do specjalisty.

Sytuacja wygląda tak, poznajemy sie na necie przez aplikacje endomondo, ona mi tam coś lajkuje, wbijam na jej profil i mówie, że a ciekawe czy znajde ją na facebooku, pach jest wszystko cacy postanawiam do niej zagadać standardowym hejo. Mija dzień piewszy, drugi, tydzien pierwszy drugi, okazuje się, że studiuje w moim mieście a dom rodzinny ma 100 km stąd, więc całkiem fajnie dodatkowo rozmowa jest płynna, tematy sie nie kończą i widze, że angażuje się pierwsza w rozmowe co mnie cieszyło bo często spotykałem się z komunikacją na poziomie "tak nie". Mija pierwszy miesiąc i pojawia sie temat naszego spotkania zaraz po nowym roku, czuje troche ekscytacje bo raz, że świetnie sie dogaduje po drugie miła, atrakcyjna dziewczyna nastawiona optymistycznie nic tylko sie cieszyć. Oczywiście nie mogło być zbyt pięknie i nagle wszystko sie #!$%@?ło w godzine XD. Sytuacja zaczęła się od tego, że parę dni wcześniej podała mi swój numer na fb, ale jakoś go nie zapisałem bo akurat ie spieszyłem gdzieś a później przypadkowo skasowałem konwersacje, reasumując straciłem numer i po paru dniach ktoś do mnie dzwoni i rozkminiam, że to może być ona, bo numer nieznany a wygląda na play tak jak i ona ma z play. Ale też parę minut przed tym taki koleś to mnie wydzwaniał bo coś chciał a ja nie miałem zamiaru z nim gadać to nie odbierałem i była możliwość, że to może tylko on dzwonić ale z innego numeru.

Tak czy siak, nie odebrałem, ale zaraz po tym telefonie napisałem do niej na fb, czy to ona przypadkiem nie dzwoniła do mnie. Po chwili przypomniałem sobie, że pojechała gdzieś i pisała, że nie będzie jej na fb przez jakiś czas, więc sobie myśle, dobra napisze do jej przyjaciółki najbliższej z którą spędzała sylwka i pisze ładnie elegancko i kulturalnie kopiując numer co do mnie dzwonił i pytając się jej czy to numer tamtej dziewczyny, czy do niej należy. Po długiej litanii wyjaśniającej odpisała mi, że nie jest infolinią, co mnie wkurzyło ale jeszcze nie wyprowadziło z równowagi. Podjąłem druga próbe, aby tylko i wyłącznie napisała czy to jej numer, czy nie jej numer, nic więcej nie wymagałem. Druga jej odpowiedź była mocniejsza bym #!$%@?ł i nie truł jej dupy. W tym momencie napisała nasza główna bohaterka, nasz podmiot liryczny pisząc "#!$%@?ło Cie, że piszesz do moich znajomych" no to próba trzecia wyjaśnienia sytuacji, którą skwitowała "blokuje cie"

Gdzie zrobiłem błąd co złego jej uczyniłem, czemu takie coś spowodowało, że mnie kopnęła w dupe, mimo, że kilka dni wcześniej pisała mi o swoim byłym, który zdradzał ją przez dwa lata ale mimo to mu ciągle wybaczała, a taka pierdoła spowodowała, że mnie znienawidziła. dałbym jej Nobla gdybym miał przy sobie.
#logikarozowychpaskow
  • 117
  • Odpowiedz
  • 374
@Udyr_mozgu: no #!$%@? jeszcze się pytasz? :D a co Ty stalkujesz ją że po jednym telefonie do jej znajomych piszesz? Poza tym to od razu śmierdzi desperatem. Ledwo się poznaliście a właśnie wjechałeś w część jej życia z buta. A wystarczyło wytrzymać aż znowu zadzwoni lub napisze. A najlepiej by było gdybyś nie był sierotą i zapisał ten numer lub nie kasował konwersacji. Sam sobie #!$%@?łeś reakcją łańcuchową

Wcale nie
  • Odpowiedz
@Udyr_mozgu: Błąd polegał na tym, że zamiast jak człowiek odebrać, lub ostatecznie oddzwonić na numer, z którego ktoś dzwonił, Ty zacząłeś dziwne podchody...
Na jej miejscu też bym uznała, że masz coś z głową i tworzysz problemy.
  • Odpowiedz
@Udyr_mozgu: Mogłeś oddzwonić, zapytać ponownie na fb, prosić tę koleżankę o numer, no i mogłeś po prostu nic nie robić. Sam wykręciłeś imbę i jeszcze się dziwisz. Zresztą nr jej koleżanki masz a jej nie?
Ale mimo wszystko wartościowy towar to to chyba nie był, więc nie pękaj, bo wiele nie straciłeś.
  • Odpowiedz
@AspolecznaWSieci: nie było żadnego błędu, jakiekolwiek relacje nie polegają na tym, by przed zrobieniem czegoś przeanalizować to jak jakas osoba może zareagować, po co? Mam czyste intencje, pisze kulturalnie zwięźle jaka jest sytuacja i oczekuje odpowiedzi, nic więcej. Po co w takiej relacji mam czuć się jak saper, który raz sie pomyli w czymś nawet jak ma dobre intencje i jest już skończony. Zwłaszcza, że nie była to płytka znajomość
  • Odpowiedz
Tak patrzę na komentarze i przychodzi mi tylko jedno do głowy... ale wy musicie mieć spier******ch znajomych, skoro za normalne uważacie bluzganie, bo ktoś zapytał "czy to jej numer?" I jeszcze blokowanie kogoś i dostawanie okresu, bo śmiał się do kogoś odezwać O.o Jeszcze rozumiem, żeby pisał z jakimiś plotkami lub bluzgami... ale człowiek zapytał o numer ffs...

Jej reakcja tylko pod jedną sytuację mi podchodzi... chciała mieć bolca na boku, ale
  • Odpowiedz
@Udyr_mozgu: Nie chodzi o jej reakcję, ale o to co Ty zrobiłeś. Jaki normalny człowiek widząc numer telefonu dzwoni (lub pisze) do obcych ludzi po to, żeby zapytać czy ten telefon nie jest przypadkiem kogoś tam... zamiast NORMALNIE zadzwonić na ten numer.

To że masz przygody z jakimś sprzedawcą wcale nie jest usprawiedliwieniem.

A numeru telefonu swoich znajomych nie podaje się przed zapytaniem tych znajomych o zgodę, więc dziewczyna dobrze
  • Odpowiedz