Wpis z mikrobloga

Mireczki, czy ja jestem nienormalny?
Z moją dziewczyną jesteśmy w związku już cztery lata. W tej chwili studiujemy - ja czwarty rok studiów, moja różowa trzeci. Jak dotąd mieszkaliśmy na stancji - wynajmujemy pokój. Jest skromnie, ale git.
Wiadomo jednak, że to tylko przejściowy okres. I przechodzimy do sedna problemu. Moja różowa ma dom jednorodzinny na wsi, w którym aktualnie mieszka tylko jej mama (jej rodzice są po rozwodzie, a siostra wyprowadziła się z mężem i wybudowali sobie swój dom). Jest tam kilka pokoi, a więc miejsca sporo, które teraz się marnuje. Moja różowa dosyć mocno naciska na to, żebyśmy po studiach zamieszkali z jej mama w tym domu.

W sumie jej się nie dziwię - mama jest w tej chwili samotna, więc cieszylaby się z naszej obecności, a do tego mieszkalaby w miejscu, w którym spędziła całe życie. Ten dom kiedyś będzie należał zresztą do niej, bo siostra już ma gdzie mieszkać, więc pewnie jakoś się dogadaja i ja splaci.
Jej mama jest spoko babka, zawsze dla mnie miła, nigdy żadnych złośliwości. Zawsze stała za mną murem, więc niby nie pasuje do profilu teściowej z dowcipów.
Ale faktem jest, że nie widzę się z nią zbyt często, po wspólnym zamieszkaniu sytuacja bedzie inna.

Nie ukrywam, że dla mnie bardziej komfortową sytuacją byłoby gdybyśmy zamieszkali sami. Moglibyśmy wynajac mieszkanie w większym mieście (żebym nie musiał później dojeżdżać do pracy codziennie 50 km) a później gdy nasze zarobki wzrosną kupic swoje mieszkanie. Krótko mówiąc obawiam się mieszkania z dwoma kobietami pod jednym dachem i nie wiem czy bym to wytrzymał...

Czy przesadzam?

#zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 33
  • Odpowiedz
@Colek: nie mam nic do życia na wsi. W sumie niedaleko jest miejscowość ~10 tys mieszkańców, więc to nie jest aż taki problem. Gorzej, że do pracy musiałbym dojeżdżać 50km, bo nie mam żadnych szans na znalezienie czegoś w swoim zawodzie na tym wypiździewie.
  • Odpowiedz
eeee, jak dopiero 50 to nie daj sie wrobic w cos co Ci sie nie usmiecha, zameczysz sie zanim dom bedzie wasz i bedzie mozna sytuacje ponownie zmienic.
  • Odpowiedz
@woda_w_pudelku: #!$%@? jej zachcianki, kończ studia, łap pracę, bierz kredyt do końca życia i kupuj mieszkanie na 30m2 na 10 piętrze blokowiska. Wprowadź się tam z dziewczyną, przyszłą żoną i wegetujcie następne 50lat.

To był sarkazm. Widzę, że życie rodzinne powoli umiera w Polsce, coś na wzór USA. Po studiach spieprzyć od rodziny i odwiedzać tylko podczas ślubów i pogrzebów. Kiedyś u nas tego nie było. Rodziny mieszkały ze sobą
  • Odpowiedz
@woda_w_pudelku: wypisz plusy i minusy. Plus to dom na wsi, jesli chodzi o dzieciaki- miejsce do zabawy, zdrowiej itd. Mielibyscie dom na start- moze cos do remontu, ale nie trzeba wyrzygac iles tam na mieszkanie i kredyt. Minusy jak mowisz to Twoja praca... Nie wiemy wszystkiego, wiesz to tylko Ty, zrob ranking i przegadaj sprawe z dziewucha. No i pora sie oswiadczyc
  • Odpowiedz
@woda_w_pudelku: To zależy na ile poważnie traktujesz ten związek. Myślisz o nim w kategorii "bycia na zawsze razem", czy "jesteśmy młodzi, wszystko się może zdarzyć"?
Jeśli na poważnie, to chyba powinniście uzgodnić wizję swojej przyszłości - co chcecie robić, gdzie mieszkać, jak zarabiać za parę lat i jak zamierzacie do tego dojść.
Zamieszkanie z matką w dużym pustym domu to myślenie w przód. Możliwość szybkiego odłożenia sporej gotówki, której nie
  • Odpowiedz