Wpis z mikrobloga

Tak się zastanawiam, bo zauważyłem, że niektórzy pisząc swoje postanowienia noworoczne wymieniają "obejrzeć XX filmów". Czy nie powinno być "przestanę oglądać filmy i seriale"? W czym oglądanie filmów mogłoby mi się przydać? Czy jest to jak dla was dobra forma nauki, żeby można było z kimś porozmawiać o filmach itd.? Ja osobiście obejrzałem w poprzednim roku może 2-3 filmy, telewizji ani serialów też nie oglądam. Pozdrawiam cieplutko

  • 37
@byznesplan: Od pewnego czasu rozmyślam o tym, co daje oglądanie filmów (czy też czytanie książek w tym kontekście). Przecież to niby strata czasu.
Otóż poza oczywistym relaksem, dostajesz bodźce do ciekawych przemyśleń (o ile nie jesteś tępym widzem). Dla mnie każdy obejrzany film to także kolejny element układanki zwanej "popkultura", a im więcej przebywam z ludźmi, tym bardziej uważam znajomość popkultury za ważną "umiejętność". Przecież to od tego zazwyczaj zaczyna się
Będę się starał chociaż jeden film tygodniowo obejrzeć. A tak apropo to może znasz jeszcze jakieś dobre postanowienia noworoczne, żeby zmienić się na lepsze? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@byznesplan: Dla mnie oprocz tego, ze filmy daja mi mase frajdy, potrafia zmieniac postrzeganie swiata oraz czesto daja motywacje do zmiany lub nauki daja tez cos takiego jak tzw "obycie" w towarzystwie. Kiedyś prostego chlopa od czlowieka na poziomie mozna bylo odroznic tym, ze czlowiek ogladny wie co sie dzieje na swiecie, wie kto to jest dostojewski i zna jego prace, wie kto to chopin i słyszał jego polonezy. Dzisiaj mamy
@byznesplan: Bo ludzie są #!$%@? i sądzą, że takie Hateful Eight czy inne Pulp Fiction mają jakąś wyższą wartość poza zwykłym tematem do rozmów.
Istnieje jednak kino, które potrafi otwierać oczy na pewne sprawy, ale takiego w multipleksach raczej nie ma, z kolei też należy uważać, żeby nie trafić na jakiś niezależny polski czy duński smut o skrobaniu ziemniaków i dramacie życia na blokowisku.
@sortris:
@cwiercwieku:
Owszem jakis temat do dyskusji nam daje, do gier planszowych rowniez. Jednak zauwazylem, ze jest pewna grupa osob ktora oglada bardzo duzo filmow, a zwlaszcza seriali i traca tyle na to czasu, ze na dobra sprawe od kilku lat stoja w miejscu.
Osobiscie uwazam, ze co za duzo to nie zdrowo. Seriale odpuscilem, bo to zrzeracze czasu, a film to tylko do kina.
@byznesplan: kino jest sztuka i ksztaltuje twoja wrazliwosc i poglady. ogladanie filmow to podroz przez historie ludzkosci, sytuacje polityczne, ludzkie marzenia i obawy. jesli zaczniesz ogladac filmy jako swiadomy widz, spojrzysz na nie w zupelnie inny sposob i zaczniesz odbierac je inaczej
@byznesplan: @dlugi_:
Jak wygrać życie
KUP SOBIE, #!$%@?, ORANGUTANA! Tak, #!$%@?, owłosionego orangutana, nie mówimy tu o jakiejś #!$%@? kapucynce czy innym #!$%@? szympansie. Nie pytaj mnie skąd masz go wziąć, bo to nie mój problem. Orangutana nazwij Clyde (to nie podlega żadnej dyskusji, wszystkie orangutany mają na imię Clyde - nie pytaj dlaczego, tak działa życie). Zacznij bujać się z orangutanem po mieście, zabieraj go dosłownie, #!$%@?, wszędzie: do
@byznesplan: ja odpiszę, bo jestem jedną z tych, którzy mają postanowienie obejrzeć parę filmów. Też nie oglądam w ogóle seriali ani filmów. I jak o seriale chodzi, to nie czuję się z tym źle.

Czy jest to jak dla was dobra forma nauki, żeby można było z kimś porozmawiać o filmach?

Tak, szczególnie jeśli - jak w moim przypadku - nie oglądało się klasyki kina, filmów, które po prostu trzeba i