Wpis z mikrobloga

Witajcie Mirki i Mirabelki, mam ogromny problem i potrzebuję waszej pomocy.
Mianowicie sąsiedzi stali się nieznośnie głośni, od ponad trzech miesięcy walczę wraz z moim #rozowypasek o ciszę i spokój z tymi matołami za ścianą.
Jest to banda około 7 osób i w ciągu dnia jest w większości przypadków cisza, przychodzi godzina 20 i zaczyna się #!$%@? na perkusji, bębenkach czy innych marakasach, do tego dochodzi jakiś #!$%@? co nie potrafi grać na gitarze basowej i męczy tylko black sabbath - "paranoid" już od jakiegoś czasu.
Granie na instrumentach jeszcze rozumiem (sam na pianinie gram ale zaznaczę, że w słuchawkach) zdarza się, że grają powyżej tej granicy którą jest godzina 22, ok przeboleję. Ale gdy co 2 dni o pierwszej w nocy puszczają jakieś #!$%@? umpa umpa to mnie szlag jasny trafia.

I tutaj pytanie do was, jak sobie poradzić z tymi #!$%@? nie angażując w to policji.
Zaznaczę, że obok naszego pokoju mieszka też pewna pani i nie chcemy jej przeszkadzać. Jak można uprzykrzyć tym nicponiom życie nie szkodząc nikomu innemu?

#pomocyratunku, #sasiedzicwele, #hultaje, #nicponie, #spamhasztagami
  • 4
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@FatherJack: najgorsze jest to, że próbowaliśmy rozmowy nie raz, to ciemnota umysłowa odpowiedziała by stopery do uszu sobie kupić... policja to naprawdę ostateczność, nie chcemy właścicielce mieszkania robić problemów
  • Odpowiedz