Wpis z mikrobloga

79 646 - 124 = 79 522

Rzecz o tym jak pojechałem oglądać pierwszy raz wyścig przełajowy z prawdziwego zdarzenia.

W Opolskim mamy wioskę Gościęcin. W tejże wiosce co roku pod koniec listopada rozgrywana jest jedna z lepszych rund Pucharu Polski w kol. przełajowym - tzw. Bryksy Cross. W tym roku wpadła nawet ranga UCI C2, także nie ma żartów. Trasa taka, że ja cię piórkam. Na papierze same zawijasy, a na żywo 'o------------------e'. Belgia by się nie powstydziła, runda jak piękna, tak trudna. Ścianki, nakrętki, podjazdy, zjazdy w poprzek tych ścianek i jeszcze więcej patelni. Szacunek dla wszystkich, którzy tam startowali - od maluchów, do elity.
Jako, że jechałem tam z Opola (~55 km w jedną stronę) zbyt długo zabawić nie mogłem, ale akurat wstrzeliłem się w kategorię Juniorów i dwie Mastersów (razem roczniki 1986-1967), w których startowali znajomi. Najpierw poszli Juniorzy - ogień niesamowity, ale to już duże chłopaki, objeżdżone, także nie powinno to dziwić. Po chwili Mastersi... i to samo! Ogień nie gorszy, a technicznie czołówka nawet delikatnie lepsza, o rowerach nie wspominając (; Tak sobie pomyślałem, że gdybym miał licencję, to to właśnie by była moja grupa startowa. Moje szczęście, że kiedyś zdecydowałem się jej nie wyrabiać, bo byłby wstyd przepotężny. Wyścig przełajowy jest jednym wielkim chaosem, nie wiesz kto prowadzi i to jest chyba w tym najpiękniejsze. Są emocje, każdy zawodnik walczy, dopinguje się każdego. Co chwilę przetasowania, bo ktoś się wywalił, bo ktoś stracił na przeszkodzie lub nawrotce. Naprawdę przednia zabawa, polecam wybrać się na jakąkolwiek rundę Pucharu Polski CX. Belgowie jednak wiedzą co dobre, p--o, frytki, przełaje (;

Na początku stycznia mam wystartować w CX Katowice, po dzisiejszym coraz gorzej to widzę, w duchu olimpijskim będę walczył o ostatnie miejsce. Jedyna nadzieja, że kategoria open będzie prezentowała nieco niższy poziom niż moi odpowiednicy rocznikowi w mastersach.

#fixienaszosie #cyclocross #przelaj #100km #rowerowyrownik
fixie - 79 646 - 124 = 79 522

Rzecz o tym jak pojechałem oglądać pierwszy raz wyśc...

źródło: comment_Kvh2LtEZ1yvPVEjiO5MN3zjVYDeX6sWX.jpg

Pobierz
  • 36
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@yeloneck: +3 to jeszcze nie dramat. jak ktoś startuje, to po tylu latach treningu jest mu wszystko jedno, jego ciało inaczej pracuje, ma inną wydolność i krążenie.
  • Odpowiedz
@fixie: to nic nie zmienia. Staw nie zarośnie ci jakaś magiczną barierą termoaktywną. Wydolność i krążenie nic tutaj nie daje. Zobacz sobie po takiej jeździe jak zimne są kolana, mimo, że nie odczuwasz tego zimna.
  • Odpowiedz
@yeloneck: pytanie czy 40-60 minut (w zależności od kategorii) raz w tygodniu od września do lutego cokolwiek złego uczyni. na tym poziomie wtajemniczenia nie ma ludzi głupich, którzy nie wiedzą co robią. pewnie ma to swoje wytłumaczenie, że tak lepiej, bo mięśnie mogą się schłodzić (bo cx to jednak ciągły w nich pożar), bo nic nie uciska, bo jak się wywali, to błoto z ogolonej nogi zejdzie, a z nogawki
  • Odpowiedz
@fixie: same mięśnie to tam nic strasznego, najgorsze jest właśnie wystawianie stawów na niskie temperatury. Chyba, że faktycznie tak jak mówisz, mają jakieś maści.
  • Odpowiedz