Wpis z mikrobloga

Kto to wymyśla...


@Mawrycyj: życie, kolego, samo życie. Byłem kiedyś świadkiem takiej historii, że wszystkie "M jak Miłość" to cienizna przy tym. Służbowo siedzieliśmy kiedyś przez długi czas na delegacji w pewnym hotelu na południu Polski. Poza sezonem, w hotelu pustki, my tam mieszkaliśmy w kilku młodych chłopaków, pozaprzyjaźnialiśmy się z panienkami pracującymi w tymże hotelu (na grzecznie, żadne takie!). Któregoś tygodnia pojechał tam z nami na kilka dni specjalista ściągnięty