Wpis z mikrobloga

Te, wege-świry! Jak już z tej swojej fasoli, soczewicy i bezglutenowych zbóż lepicie coś o wyglądzie kotleta i wsadzacie do bułki to jakim prawem nazywacie to burgerem? Dlaczego uporczywie mielicie żarcie dla ptaków, czy królików i lepiąc je na różne sposoby, to nazywacie to "sojowe schabowe", "fasolowy burger", a nie "placek z jedzenia dla zwierząt w bułce"? Dlaczego usilnie próbujecie zbezcześcić słowa, których my używamy w stosunku do Naszych potraw. My, czyli ludzie jedzący jak należy, czyli mięsnie. Rozumiem, że jak nasram do miski, wrzucę oliwki i posypię przyprawami, to mogę to nazwać grecką sałatką? Ale wiecie, tak nie robię... bo szanuję Wasze liście, nasiona i resztę chwastów. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#bekazwegetarian #foodporn #jedzenie #przemyslenia
NiewiernyMops - Te, wege-świry! Jak już z tej swojej fasoli, soczewicy i bezglutenowy...

źródło: comment_F3JjvivVTPUNuXd71iypYKhRwkjDSCR9.jpg

Pobierz
  • 31
  • Odpowiedz
  • 3
@Niewierny_Mops: IDK. Może nazywają takie coś burgerem, BO TO #!$%@? JEST BURGER?

Za sjp:

płaski kotlet mięsny (rzadziej warzywny lub z mielonej ryby) smażony lub grillowany, podawany w bułce


  • Odpowiedz
@Iliilllillilillili: @Zwanek: no ok, co do OBECNEJ definicji, przystanę jeśli chodzi o burgera, ale kierowałem się tym, że ciągnąc wstecz, pierwszym burgerem był burger mięsny. Dopiero później pojawiły się takie moim zdaniem herezje jak odpowiedniki rybne, warzywne, czy inne. Człon burger, odnosił się wówczas wyłącznie do wersji mięsnej (pomimo iż nazwano go pierwotnie jako hamburger, czy pełniej hamburger sandwitch).
  • Odpowiedz
  • 1
@Niewierny_Mops: Odkryję przed tobą Amerykę, ale definicje słów po prostu naturalnie się zmieniają(i nie chodzi mi tu o absurdy unijne). Kobieta znaczyło kiedyś tyle, co dziś #!$%@?. Takie zmiany zachodziły od zawsze i nie ma tu o co bić piany.
  • Odpowiedz
@Iliilllillilillili: nie rozumiem jak mozna imitować smak czegoś, czego sie z założenia brzydzicie i czego nie chcecie wkładac do ust( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale juz #!$%@? od tego. Margaryna (czy też wszelkie miksy tłuszczowe) tez imitują masło, ale dopóki nie bedą zawierały bodajze 82% tłuszczu mlecznego nie mają prawa nazywac sie masłem, zeby nie wprowadzac ludzi w błąd.
Podobnie z serem: jest ser i wyrob seropodobny.
  • Odpowiedz
@nunu85: Ale wiedz, że niektórzy wegetarianie/weganie lubią smak mięsa. Nie jedzą go ze względów ideologicznych, bo kochają zwierzęta, są przeciwni trzymaniu w klatkach, złemu traktowaniu itd. Chore? Owszem, ale mają do tego prawo.
  • Odpowiedz
@ripp1337: Nie no, raz w markecie zabłądziłem i trafiłem w alejkę z tymi wszystkim sojowymi itd. rzeczami to aż mi oczy wyszły jak zobaczyłem sojowe schabowe, sojowe parówki - chodzi o okraszanie czegoś rzeczą mięsną, ale jednocześnie ta rzecz nawet nie jest substytutem mięsa. Ja akurat lubię zjeść czasem jakieś wynalazki z soczewicy, czy soi, ale nie zmienia to faktu, że to nie jest nadal schabowy.
  • Odpowiedz