Wpis z mikrobloga

Tak jak obiecałem zdam relację z operacji zeza, którą to miałem przedwczoraj i która skończyła się na to wychodzi sukcesem. Oko jest na właściwym miejscu, już nie zezuje. W końcu pozbyłem się cholerstwa które ściągało na mnie drwiny w szkole, i po części zniszczyło mi dzieciństwo, nie mówiąc o zabieraniu pewności siebie i strachem przed robieniem mi zdjęć. To już minęło, czuję się jak nowy lepszy człowiek. Teraz będę mógł patrzeć ludziom w oczy, bez myśli że myślą sobie jaki zezol czy coś w tym stylu. Szkoda ze tak późno, rodzice pokpili sprawę nie wysyłając mnie na ten zabieg w dzieciństwie.

W szpitalu spędziłem cały wtorek, gdzie miałem masę badań na te oko. W środę w południe miałem zabieg, najlepiej wsponminam znieczulenie, gaz, było to przyjemne bardzo. Obudziłem się po wszystkim na wybudzeniówce, oko bardzo bolało, jakby kto piachu nasypał. Boli nadal przy poruszaniu i wygląda tragicznie, jak u Popka Monstera, serio. I jest wkoło spuchnięte. Mam nadzieję że szybko się zagoi bi naprawdę ciężko to znieść jest.

Ogólnie powiem tak: kto ma zeza i go nie cierpi, niech bierze się za zabieg, ale ostrzegam, cierpienia trochę jest, najgorsze jest wspuszczanie kropli sześć razy na dzień, szczypie bardzo.

Wołam:
@AB47
@korynt
@Aga_Be

#zez #medycyna #wygryw #chwalesie #szpital #oko #wzrok #operacja #zabieg
  • 25
  • Odpowiedz