Wpis z mikrobloga

Cześć Murki od razu zaznaczam, że piszę z multi bo nie chciałbym tak bardzo uzewnętrzniać się na moim normalnym koncie. Mam problem ponieważ nigdy nikogo nie kochałem. I to nie jest tak, że siedzę w piwnicy i narzekam że żadna nie chce przyjąć daru mojej stulei bo nie mam problemu z rozmową z kobietami, mam hobby, mam znajomych, 2/10 też raczej nie jestem. Spotykałem się z wieloma pięknymi, inteligentnymi, podzielającymi moje zaintresowania kobietami ale nigdy nie poczułem nic więcej do nich niż tylko sympatię. Nawet w gimbazie czy tam podbazie nie czułem tych słynnych motylków w brzuchu ani nic takiego. Seksu też jeszcze nie uprawiałem ale uważam że bez wyższych uczuć nie ma to sensu (i nie chodzi tu wcale o seks tylko i wyłącznie po ślubie). Nie chciałem oszukiwać siebie i tych kobiet z którymi się spotykałem tylko po to żeby zaruchać. Socjopatą też nie jestem bo zawsze staram się być dla ludzi uprzejmy, jestem wrażliwy na ludzką krzywdę, mam jakąś tam empatię itp. Nie wiem może podchodzę do miłości i seksu zbyt idealistycznie? Może mam uszkodzony jakiś zwój w mózgu odpowiedzialny za wyższe uczucia? naprawdę nie wiem. A wy mirki i mirabelki co o tym sądzicie? miał/ma ktoś podobnie?

tl:dr nigdy nie kochałem żadnej kobiety i nie wiem dlaczego tak jest

#psychologia #zwiazki #feels #przegryw #tfwnogf #rozowepaski #depresja
  • 52
@michok1984: a no tak, przecież sex = dziecko a zabezpieczenia nie istnieją.
Tu chodzi o to, aby się bardziej otworzył, może po prostu nie spotkał tej jedynej, ale nie ma też sensu się ograniczać. A z życia trzeba korzystać bo potem będzie miał 26 lat, znajdzie tą jedyną i nie będzie miał w sumie żadnego doświadczenia i wyjdzie na przegrywa bo nawet gumy nie umie założyć.
@nobelon12: Moim zdaniem raz) nie jesteś kochliwy, dwa) nie poznałeś jeszcze dziewczyny, która wywołałaby uczucie zauroczenia/zakochania. Generalnie to zupełnie normalne, po prostu współczesna popkultura i media imputują nam wzorce zachowań oparte na fałszywych założeniach - oglądając telewizję codziennie widzimy bajki, wymyślone przez scenarzystów i nie mające nic wspólnego z prawdą, bo kto chciałby oglądać filmy o szarej rzeczywistości?