Aktywne Wpisy
Cancermoon +127
To było piękne uczucie do teraz je odczuwam
Przechodzę przez sytuacje z powodu których nie jeden się zabił. Nawet znam przypadek.
Płaczę albo wale w podłoge z bezsilności. Od matki jedyne co słyszę to tylko "życie to ci dopiero dokopie", albo że wcześniej nie przypuszczała że "jestem aż takim gównem."
To że to nie jest zdrowe ani normalne to wiem. Ale czy Wasze też takie są? Pytam poważnie. Na ile toksyczność rodziców jest w powszechna na tagu #przegryw, a
Płaczę albo wale w podłoge z bezsilności. Od matki jedyne co słyszę to tylko "życie to ci dopiero dokopie", albo że wcześniej nie przypuszczała że "jestem aż takim gównem."
To że to nie jest zdrowe ani normalne to wiem. Ale czy Wasze też takie są? Pytam poważnie. Na ile toksyczność rodziców jest w powszechna na tagu #przegryw, a
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
#kiciochpyta #spoleczenstwo #psychologia #socjologia
przecież płciowość jest wpisana w kod genetyczny całego świata roślinno-zwierzęcego. i tak, wiem, że skojarzenia z płcią w kontekście kulturowym to w teorii co innego. ale w praktyce mamy samców i samice (albo obojnaki u niektórych gatunków) - kobiety i męzczyzn.
jak można być za/przeciw płciowości? co, można głosować że są płcie na świecie? :D
Genderyzacja wzmacnia ten podział i uważa go za właściwy i pożądany, a antyGenderyzacja - za rzecz kulturową, wykształconą
@grzegorz-zielinski: dokładnie to jest w moim komentarzu.
skoro jest płciowość kulturowa, jako konstrukt wykształcony w procesie ewolucji (i biologicznej
a dla mnie to totalne pierdoły.
więc ja ci odpowiem drogi grzegorzu, że mam gdzieś czy społeczeństwo się genderyzuje czy nie :)
nie jestem ani za genderyzacją, ani za antygenderyzacją (...)
żadne z tych, jak to rozumiem z tego co piszesz - ruchów promujących jedno lub drugie, nie jest dla mnie logicznie poprawne.
uściślając - założenie, że można być za "Genderyzacja " albo za "antyGenderyzacja", nie ma dla mnie żadnej wartości logicznej.
oznacza dla mnie tyle samo co "jestem za tym, że słońce świeci"
@gjk_:
Kiepski przykład kompletnie tego nie odzwierciedlający, co potwierdza, że nie rozumiesz problemu.
Bardziej byłoby adekwatne to odzwierciedlić za pomocą ewolucji tak, że "ewolucja powoduje różnice kobiet i mężczyzn. Te różnice są często krzywdzące i niesłuszne. Czy jesteś za tym by nic z tym nie robić, bo tak po prostu jest, czy za tym, by te różnice wyrównać, skoro są powodem krzywdy i
do czego? reklamy podpasek?
ta reklama chyba właśnie przedstawia ten ruch antygenderyzacyjny, tak? nie jest chyba żadnym prawilnym wywodem nt. postrzegania płci przez dziewczynki/chłopców?
bo wiesz, że dla nich płeć (i społeczna i kulturowa) po prostu istnieje i wcale nie potrzebują jej nazywać, tylko po prostu o niej wiedzą. dzieci właśnie są
kobiety są z reguły słabsze fizycznie od facetów i buntowanie się przeciwko temu jest dziwaczne. nie wiem do końca o co ci chodzi z tym filmikiem? bo dla mnie to taki ciepły filmik motywacyjny dla nastolatek, żeby się nie przejmowały, że kuce w gimnazjum ciągną je za włosy i mówią, że są gorsze.
z wszystkich moich komentarzy wynika jednoznacznie, że dla mnie nie ma żadnego problemu. w związku z tym i pro- i anty-, to dla mnie sztuka dla sztuki. nie mają żadnej wartości w obliczu tego, że kłócą się o coś co próbują zmienić w jedną
dla mnie określenie "kobiece" nie jest pejoratywne - wręcz przeciwnie.
jestem dziewczynką - owszem, może jestem gorsza w bieganiu, ale lepsza w siatkówce, gorsza w matematyce, ale lepsza w biologii. bo nikt mi nie wmówi, że jestem jakaś z założenia