Wpis z mikrobloga

Z tego, że #rozowepaski postrzegają rzeczywistość o wiele inaczej niż #niebieskiepaski po raz pierwszy zdałem sobie sprawę jeszcze w gimnazjum. Stało się to na języku polskim. Przerabialiśmy Romea i Julię (książka, której zresztą nie przeczytałem, bo przecież poważny gimnazjalista nie zajmuje się takimi pierdołami), polegałem na streszczeniu. Jest tam moment, w którym Romeo musi wyjechać z miasta i ukrywa się gdzieś na wsi, czy coś w tym rodzaju, w każdym razie jest oddalony od swojej ukochanej. Jako zadanie domowe dostaliśmy do napisania list, jaki w owej chwili Romeo mógłby wysłać Julii. Nie było żadnych innych wymagań, po prostu mieliśmy wyobrazić sobie, że jesteśmy Romeem i dać się ponieść fantazji.
Na następnej lekcji polonistka wybrała kilka osób, które zostały zmuszone do odczytania całej klasie, co tam naskrobały. Wśród tych osób byłem oczywiście ja. ( ͡° ͜ʖ ͡°) No to wychodzę pod tablicę i czytam, że generalnie to pogoda na wsi całkiem niezła, podróż minęła mi szybko, jestem cały i zdrowy, a w ogóle to co tam u Ciebie, Julio Umiłowana? Oczywiście było to o wiele dłuższe i ładniej sformułowane, być może nie wymieniłem tu wszystkich wątków, ale taki był ogólny przekaz. W przypadku poprzednich osób po skończeniu polonistka mówiła, jakie zwroty były ładne, a jakie nie, co tam ze składnią, słownictwem itd. Gdy ja skończyłem spojrzała się na mnie takim dziwnym wzrokiem i powiedziała:
- Jak myślisz, nie zapomniałeś o czymś?
Po chwilowym wahaniu zaprzeczyłem. Na to polonistka, już z uśmiechem:
- A może by tak napisać, że ją kochasz i za nią tęsknisz?
Lekko się zdziwiłem i odparłem:


Polonistka spojrzała się na mnie z politowaniem i wpisała 4-, a dziewczyny przez jakiś czas traktowały mnie jak kompletnego głąba.
Kurtyna.


#coolstory #truestory #wspomnienia #nobodycares #madroscizyciowe
  • 3