Wpis z mikrobloga

#!$%@?, Mirki, ale akcja... Trochę #feels.

Wpada do mnie do sklepu ziomek koło 55 lvl. Pytam czy w czymś pomóc. Z uśmiechem odpowiada, że długo go tu nie było i patrzy co się otworzyło. Nagle mówi mi, że 25 lat nie palił i nie pił, ale żona mu zmarła jakiś czas temu i zaczął pić i palić po takim czasie. Coś tam jeszcze zagaił, się zamyślił i patrzył w jeden punkt... Wtem widzę, że walczy ze sobą w środku. Wspomina, że był z nią 30 lat, jedna jedyna i mu zmarła. Nagle łzy mu do oczu naleciały, głowa opadła, przeprosił, że musi wyjść... Zdążyłem tylko krzyknąć: "Wszystkiego dobrego" i wyszedł.

Chyba nie moja wina, że sobie o zmarłej pomyślał, co? W ciągu kilku chwil z wesołego gościa zamienił się w wrak człowieka.

Ogólnie widać było po nim, że strasznie to przeżył i bardzo musiał ją kochać. Był dość zniszczony życiem; niepełne uzębienie, łysawy, ale widać że jest z niego porządny gość... Szkoda mi się strasznie zrobiło faceta, ale co miałem zrobić.
Pomyśleć, że na jego miejscu może być każdy z nas. Pół życia z jedną kobietą i nagle jej nie ma. Ja bym się chyba równie bardzo załamał. Ehh, i tak przy piątku.

Szanujcie swoje paski Mirki i cieszcie się każdą chwilą razem!

#truestory #zwiazki
  • 3