Wpis z mikrobloga

@KurzeJajko: Oni nie urodzili się będąc aktorami, nie sądzę też, że to talent. To setki godzin pracy. Przed rolą Jokera w Mrocznym rycerzu, aktor, który się w niego wcielał zamknął się w pokoju hotelowym na 2 tygodnie. Pracował. Ciągle. Który Kowalski da tak radę? To nie jest tak, że on dostaje rolę, uczy się tekstu i gra w filmie. Setki przygotowań, wypracowanie nawyków, przekształcenie ego.
No ale nie dla każdego to
@KurzeJajko: Nie no, rozumiem. Podziwiamy ich jako bohaterów. Seagal czy Van Damme to dla nas mistrzowie sztuk walki, Sylvester Stallone to najlepszy bokser, a Schwarzenegger to ultra komandos.
Chodzi Ci o to, że oni osiągają to, czego pragną tłumy, ale właśnie na tym zarabiają, tłumy muszą to robić obok pracy, tak?
Osiągają rzeczy trudne, ale mają to maksymalnie ułatwione i dlatego większy szacun należy się zwykłemu gościowi, który jest dobrze zbudowany,
Osiągają rzeczy trudne, ale mają to maksymalnie ułatwione i dlatego większy szacun należy się zwykłemu gościowi, który jest dobrze zbudowany, niż aktorowi, za którym stoi sztab specjalistów, tak?


@DywanTv: o to mi od początku chodziło. Że oni mają to (formę do swojej pracy) ułatwione.
@KurzeJajko: Tak, zrozumiałem od razu, ale oni robią jeszcze mnóstwo rzeczy poza robieniem formy do filmów, mi właśnie o to chodziło.
W każdym razie praca jak każda inna, trudniejsza czy łatwiejsza, nie mnie oceniać.
@pakoz: Ależ to był zajebisty film. Forest Whitaker jak zawsze klasa, ale to co zagrał Gyllenhaal to mistrzostwo świata. Oskara pewnie nie dostanie, ale wcale bym się nie zdziwił nominacją. No i soundtrack od Eminema klasa.