Wpis z mikrobloga

@Mithrindil: Jak żyję, nie prowadziłem Malucha (i mam nadzieję, że tak zostanie). "Cienki" to co innego, nie raz nie dwa z kumplami lataliśmy nim po takich terenach, że w zasadzie do dzisiaj nie wiem jak się udało wrócić do cywilizacji. Lekki był skubaniec i dawał radę w lekkim off-roadzie:)