Wpis z mikrobloga

@D3lt4: a to akurat jest jedno wielkie zależy. pracuję w małej, rodzinnej firmie. nikt nie goni, nie ma z dupy dedlajnów, multisport jest, kawa i herbata - są, woda butelkowana jest. jak ktoś bierze wolne, to nie musi się spowiadać, tylko bierze i już. w firmie znajomego podobnie, branża specjalistyczna, ale picie i żarcie za free mają, jak laska rodzi dziecko, to po roku wraca i nikt nie ma pretensji. jest
@D3lt4: tak jak @paziu pisal - wszystko zalezy gdzie co i jak.
Kariere zaczalem w niewielkiej firmie, potem korpo (o ile bydgoska pese mozna tak nazwac), niezbyt mi sie podobalo i aktualnie w sredniej wielkosci zakladzie (~50 osob).
@D3lt4: pewnie, ale z drugiej strony ten wieczny wyścig szczurów


@Sixshoes: to kompletna nieprawda, warunki awansów są ściśle określone i nie zależą od włażenia komuś w tyłek. Jeśli jednak taka sytuacja ma miejsce, to piszesz uprzejmego maila do centrali i zaraz ktoś wszystkich ustawia do pionu.

500 czy 1000 pracowników to marne korpo, w tych prawdziwych pracuje dziesiątki tysięcy ludzi.
@Usurper: ja nie wyobrażam sobie pracy poza korpo, szczególnie, że pracownice HR odpowiadają finansowo jeżeli Cię zrekrutowały a Ty po kilku miesiącach zmieniasz pracę. Dbają więc nawet o to abyś przypadkiem nie miał zatwardzenia :) Oczywiście za rekrutację też mają nagrody finansowe :)
@D3lt4: w mojej firmie (restauracja) pracownicy mieli wyżywienie, napoje (pepsi,lipton mirida,woda), wolne na żadanie bez problemu. Nigdy nie robiłem nikomu problemow z urlopami i nie wtrącałem się do grafików było tylko kilka wymogów. Zawsze musiał być pełen skład, a w lokalu musiało być czysto no i oczywiście jakość. ze wszystkimi pracownikami byłem na stopie koleżeńskiej. Niedawno sprzedałem restaurację i widzę, że zaczyna się sypać. Kilka dni temu gadałęm z moim kierowcą