Wpis z mikrobloga

#pracbaza #smutek #rozkminy
Może kogoś zainteresuje ta historia, w lipcu skończyłem studia (finanse i rachunkowość) i szukałem intensywnie pracy w zawodzie (księgowość), problem był taki że wszędzie było wymagane doświadczenie, a ja miałem oprócz praktyk studenckich tylko 3-miesięczny staż (na którym sporo się nauczyłem, ale w wymaganiach zazwyczaj był rok doświadczenia...). W końcu trafiłem na ogłoszenie w rodzinnym mieście. Po rozmowie szybko dostałem odpowiedź że zostałem przyjęty, kilka słów o tej pracy - centrum finansowe które obsługuje międzynarodową korporację, która zajmuje się produkcją telewizorów, więc takie korpo (dział księgowy), a wynagrodzenie very solid jak na pracę bez doświadczenia, więc byłem zadowolony. Minęły dwa tygodnie odkąd tam pracuję i w zasadzie dalej bym był zadowolony, gdyby nie taki problem - okazało się, że nie jest to typowa praca do jakiej przygotowują studia (jak np. w biurze rachunkowym), tylko jest to z goła coś innego, i zostałem że tak powiem rzucony na głęboką wodę ( ͡° ͜ʖ ͡°) mój przełożony jest ogólnie bardzo wymagający, i sumie póki co to jeszcze robię rzeczy bardziej wdrożeniowe, ale jest to dla mnie ciągle coś czego do końca nie ogarniam. I w zasadzie każdego dnia chodzę tam zestresowany, czy sobie dam radę, ze świadomością że w każdym momencie może nastąpić sytuacja że po prostu przerośnie mnie to, co dostanę do zrobienia i będzie kupa. Gorsza jest właśnie świadomość, że gdybym trafił do takiego "typowego" biura rachunkowego powiedzmy to nie miałbym takich problemów, ale tam nie jest łatwo trafić bez doświadczenia.
Pocieszam się faktem, że mam umowę na 3 miesiące na razie (okres próbny), więc teoretycznie gdyby udało mi się "dotrwać" do końca jej, to już by było coś, takie doświadczenie z pewnością by mi pomogło coś innego znaleźć. Pozostaje mieć nadzieję, że do tego czasu nie nastąpi pogorszenie sytuacji i "team leader" nie powie mi do widzenia ( ͡° ͜ʖ ͡°) Teoretycznie "uczyć się" tego mogę tylko w pracy, bo wszystkie dane, programy itp. mam tylko na służbowym komputerze (ochrona danych).
Tyle z tej historii, podsumowując inaczej sobie to wszystko wyobrażałem, pozostaje mi tylko nie myśleć o tym w czasie wolnym i korzystać z weekendu, i może znaleźć pod tym tagiem pocieszenie, że ktoś ma gorzej ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 17
@zdanewicz: Chłopie ciesz sie i chłoń wiedzę. Nie ma opcji w stylu "nie dam sobie rady". Zaciskasz zęby i idziesz jak po swoje.

Ja dwa lata temu zmieniłem branże i rozpocząłem pracę w porządnej hurtowni motoryzacyjnej. Budowę samochodu znałem pobieżnie i każdy nowy dzień był dla mnie wyzwaniem.
Teraz w 100% płynnie pracuję na katalogach serwisowych praktycznie wszystkich marek dostępnych na rynku.
@zdanewicz: Co do tego mitycznego doświadczenia - zależy co robiłeś na tych stażach (i poza nimi), dalsze etapy zależą oczywiście od wielu czynników, ale jeżeli w wymaganiach jest wpisany przysłowiowy rok, a reszta cv jest ok i rzeczywiście robiłeś coś konkretnego, to paromiesięczne doświadczenie jest akceptowane i śmiało możesz aplikować.

A tak ogólnie to raczej dobrze, że masz okazję codziennie ogarniać nowe rzeczy, a nie od pierwszego dnia klepać jakieś bzdury
@zdanewicz: Powinieneś się cieszyć, że startujesz z wysokiego poziomu. W normalnej pracy byś się długo mozolił, żeby dojść do takiego pułapu. Poza tym kiedy już Ci się uda wszystko ogarnąć, to będziesz miał z tego ogromną satysfakcję. Nie ma dla mnie nic fajniejszego w robocie, niż pojawiające się czasem wyzwania. Stres, pot i łzy, poobijane meble i najdziksze wiązanki przekleństw, ale kiedy już wszystko skończone i wiem, że zrobiłem swoją robotę
@zdanewicz: tak zawsze jest jak zaczynasz, w szczególności w pierwszej robocie. Postaraj się wytrzymać, jeśli po 3 miesiącach nadal będzie nietęgo, to też jeszcze nie jest przesądzone. Dla mnie taka granica to 1/2 roku. Jeśli po pół roku jest nadal słabo, to pora szukać czegoś nowego.
@zdanewicz: stary, naiwny jesteś jesli myslisz ze studia do czegokolwiek przygotowują a praca w jakikolwiek sposób przypomina to co na studiach. Do tej pory narzekali na to pracodawcy, po raz pierwszy widze to ze strony pracownika. Każdemu jest ciężko, szczególnie w pierwszej pracy w zawodzie. Sam pamiętam jak byłem przerazony że nie dam rady, jak zorientowałem się że tak na prawdę nie potrafię nic. Po okresie próbnym umowę mi przedłuzyli a
@zdanewicz: ja w pierwszej robocie usłyszałem że ogarniac cokolwiek będę po roku. Studia uczą cię podstaw i teorii. Praca to coś zupełnie innego i nie pracując nigdy się tego nie nauczysz. Zawsze będzie ciężko, pierwsza praca to wyzwanie, każda zmiana pracy też jest wyzwaniem. Sam zauwazyłeś że początki są ciężkie, ale to własnie w ten sposób zdobywasz to cenne doświadczenia i uczysz się zawodu. Daj znać za pół roku jak się