Wpis z mikrobloga

@lookazh: nie wiem czy masz male dzieci czy nie, ale w tamtej sytuacji bylo to potrzebne. Male dzieci często wymiotuja. W tym konkretnym przypadku zaszkodził mu kawal pomidora ktorego po prostu nie pogryzl. Zwrocil go w minute. Bez mojej pomocy męczył by sie dluzej. Pisze to dlatego zebys sprobowal spojrzec na ta sytuacji bez uprzedzen i oceny :).
  • Odpowiedz
@lookazh: nie rozumiem Twoich emocji :) Sądzę ze nie masz dzieci i bo nie rozumiesz calej sytuacji. Chcialbym Cie wyprowadzic z błędu. Nie wsadziłem dziecku reki po łokieć ale dotknalem jezyka u nasady. To wystarczyło. Jestem jego ojcem jak moglbym mu zrobic krzywde... :)
  • Odpowiedz
@normanos: Sikniecie przy przebieraniu pieluchy prosto w otwarte usta, pierd na rzadko przy zmianie pieluchy z rykoszetem od przewijaky, haft w aucie po zeżarciu calej paczki rodzynek (to starszy)...
  • Odpowiedz
@normanos: pierworodny zaliczył sranie na odległość- z przewijaka tak na 1,5 metra strzelał kupą.
Przez pierwsze trzy miesiące życia każdego z moich dzieci codziennie byłam obrzygana. Strasznie im się ulewało.
Kupy po pachy było dużo za dużo i często w nieodpowiednich miejscach. Ale dzięki temu potrafię dziecko wytrzeć z duuużej kupy 3 chusteczkami. Taki skill
Jak mała zacznie jeść czeka Cię etap '#!$%@? ale syf'. Zwłaszcza jak rozważasz BLW (polecam)
  • Odpowiedz