Wpis z mikrobloga

Dzisiejszy #podwieczorekkulturalny będzie o jedzeniu. Nie czytać na pusty żołądek ;)

Macie ochotę na doskonały, oryginalny film na wieczór? Prawdziwa perełka, w ogóle w Polsce nieznana(na filmwebie niewiele ponad 100 głosów). Wykopowicze mogą go jednak kojarzyć z tej pamiętnej sceny - http://www.wykop.pl/link/642805/wtf-of-the-day . Niech was to nie odstraszy, bo nie jest to jakieś japońskie dziwadło ani hermetyczne, niskobudżetowe niezależne kino, wręcz przeciwnie, jest to film przystępny niemal dla wszystkich.

Tampopo, bo o tym filmie mowa, nazywany jest żartobliwie "Ramen Westernem". :) Westernem jest jednak raczej duchowo, strzelanin i pościgów tu nie uświadczymy, a akcja rozgrywa się w naszych czasach. Zresztą próba zaszufladkowania Tampopo do jednego gatunku udać się nie może, obraz ten z niezwykłą gracją żongluje stylami i swobodnie czerpie inspiracje z niejednego nurtu, zawsze robiąc to ze smakiem.

Bohater filmu, postać w subtelny sposób nawiązująca do ról Eastwooda, postanawia pomóc tytułowej Tampopo w otwarciu restauracji z perfekcyjnie przyrządzanym ramenem. Jedzenie w tym filmie otoczone jest niemalże religijną czcią(Latający Potwór Spaghetti może się schować, tutaj makaron się bierze na poważnie). Cały obraz przesiąknięty jest fascynacją zachodem. Nieustanne aluzje i odniesienia do zachodniej kultury sprawiają, że to dzieło nie wydaje się tak obce jak inne azjatyckie produkcje.

Narracja pełna jest dygresji, kamera nie jest zbytnio przywiązana do głównych bohaterów i bez skrępowania kieruje się tam, gdzie właśnie dzieje się coś ciekawego, niekoniecznie z głównym wątkiem związanego. Pomimo tego konstrukcja Tampopo żadnego widza nie powinna pozostawić w konfuzji i nikomu się zgubić nie pozwala. Taka kompilacja różnych historii pozwala na ukazanie wielu niesamowitych, często przezabawnych zdarzeń.

Podsumowując - jeżeli lubicie filmy niekonwencjonalne, jeśli lubicie filmy zabawne i przyjemne, albo jeśli po prostu lubicie jedzenie - każdy z tych powodów jest doskonały żeby Tampopo obejrzeć. Obiecuję, że niejedna scena wam w zapadnie w pamięć - jedzenie i seks, jedzenie i przestępstwo, jedzenie i śmierć - wszystko w tym niezwykle zabawnym, egzotycznym lecz przyjaznym filmie!

PS. Naturalnie najlepiej ogląda się przy jedzeniu, ochotę na makaron będziecie mieli nieziemską ;)

http://www.youtube.com/watch?v=0JXmUSMPUpA

To taka moja niezdarna minirecenzja, a teraz podwieczorek właściwy:

Cytat na dziś: "Mały chłopczyk prosił matkę o konfitury. ”Daj mi za dużo”, mówił" - Sébastien-Roch Nicolas de Chamfort

"Kiedy pewnego, zimowego dnia, skoro wróciłem do domu, matka widząc, że jest mi zimno, namówiła mnie, abym się napił wbrew zwyczajowi trochę herbaty.(....) Posłała po owe kruche i pulchne ciasteczka zwane magdalenkami, które wyglądają jak odlane w prążkowanej skorupie muszli. I niebawem, przytłoczony ponurym dniem i widokami smutnego jutra, machinalnie poniosłem do ust łyżeczkę herbaty, w której rozmoczyłam kawałek magdalenki. Ale w tej samej chwili, kiedy łyk pomieszany z okruchami ciasta dotknął mego podniebienia, zadrżałem, czując, że dzieje się we mnie coś niezwykłego. Owładnęła mną rozkoszna słodycz, odosobniona, nieumotywowana. Sprawiła, że w jednej chwili koleje życia stały mi się obojętne, klęski jego błahe, krótkość złudna; działała w ten sam sposób, w jaki działa miłość, wypełniając mnie kosztowną esencją: lub raczej ta esencja nie była we mnie, była mną.(...) Skąd mogła mi płynąć ta potężna radość? Czułem, że jest złączona ze smakiem herbaty i ciasta, ale że go przekracza nieskończenie, że nie musi być tej samej natury. "

Marcel Proust, "W stronę Swanna"(z cyklu "W poszukiwaniu straconego czasu")

Wiersz na dziś:

Jan Lechoń

Obżarstwo i pijaństwo

"Od wspaniałych się zastaw ciężko stół ugina,

Białe strzępy chryzantem pośród gorsów bieli,

Nalewam wciąż kieliszek, choć nie lubię wina,

Ale będę pił dzisiaj, aby mnie widzieli.

Jutro przyjdę tu także. Nic mnie to nie męczy:

Już trzecią noc się bawię bez zmrużenia powiek,

Nie tańczę, ale słucham, jak muzyka brzęczy.

Nie jestem gorszy od nich. Jestem zwykły człowiek.

Lecz nagle myśli jak piorun: "Skąd tu ja we fraku?"

Z hukiem pęka butelka, ciśnięta o ścianę.

Idioci! Wasze wino - wszystko fałszowane.

Żeby pić takie świństwo - trzeba nie mieć smaku. "

A tu temat podjęty z jeszcze innej strony:

Kaczmarski - "Młody Bachus" jako ilustracja do poniższego obrazu Caravaggia.

http://www.youtube.com/watch?v=o4J6HUwzrcM

#film #filmy #kino #filmnawieczor #japonia #kuchnia #literatura #poezja #sztuka
Palosanto - Dzisiejszy #podwieczorekkulturalny będzie o jedzeniu. Nie czytać na pusty...

źródło: comment_v5DvyQEpfI450HfVWN1GDmKGg5uuUeL1.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz