Aktywne Wpisy
johnmaverick +6
siema! mieszkam w samym centrum, woda podniosła się błyskawicznie o metr, zalewa już niektóre zejścia, podesty, schody, dostałem info w nocy od służb, że zalało most w marszowicach, jest zamkniety, woda sie przelewa, na treśnie pokazuje dopiero 450 cm, ale tutaj widac róznice, woda zapiernicza duzo szybciej i wyżej niz jeszcze kilka godzin temu
#wroclaw #powodz
#wroclaw #powodz
picasssss1 +328
Holiday park tego milionera co kazał wały rozkopać w Jeleniej górze. Abstrahując od tego dzbana to kto tam jeździ zdrowy na umyśle xD ni to hotel nie to domek na uboczu, wygląda to jak obóz koncentracyjny.
#powodz
#powodz
Potrzebuję rady zawodowej od kogoś o świeżym spojrzeniu. Garść tagów: #pracbaza #korpo #korposwiat #pytaniedoeksperta #motywacja i chyba #nobodykiers
Sprawa ma się tak – pracuję w średnim korpo od 7 lat (pierwsza poważna praca po studiach, ale pracowałem już w miarę sensownie od 3-go roku studiów). Przez 3 lata w jednym dziale potem przeniosłem się do innego na stanowisko starszego specjalisty. Mniej więcej po 2 latach zostałem szefem tego działu i miałem pod sobą około 10 osób (wtedy też, czyli mniej więcej dwa i pół roku temu, dostałem ostatnią podwyżkę).
Później w firmie nastąpiły pewne zmiany (działy się łączyły i mieszały) i finalnie dostałem mniejszy zespół (8 osób) i nieco mniejszą odpowiedzialność. Mniej więcej od połowy ubiegłego roku mój szef chciał mnie awansować na stanowisko szefa większego działu (ca 23 osoby), ale szło to jak krew z nosa i do pierwszych miesięcy tego roku nic się nie wydarzyło (ponoć toczył się proces approvali…). Tak się niefortunnie złożyło, że szef wylądował na L4 w marcu i od tego czasu już nie wrócił…
Przez 3 miesiące pełniłem obowiązki szefa, swoje i jeszcze jednego z kluczowych pracowników działu. Miesiąc temu na miejsce mojego szefa mianowana została nowa osoba (spoza kraju). Nieco już sfrustrowany zacząłem gadać z szefostwem i cały czas słyszę „nie ma jeszcze finalnej decyzji”…
Jak myślicie – co robić? Sprawa się ciągnie bardzo długo i widzę, że jestem totalnie zdemotywowany… Rozmawiałem ostatnio z moim nowym szefem i słyszę „jeszcze nie ma decyzji”. Niespecjalnie mogę sobie pozwolić na grę va banque z uwagi na sytuację rodzinną. Oczywiście, równolegle zacząłem szukać pracy, ale na ten moment nie trafiło się nic na tyle sensownego by uzasadniało zmianę firmy.
Jeszcze a propos tej demotywacji – wkurza mnie to totalnie bo kiedyś lubiłem tą pracę. Widzę jednak, że ni chu chu nie mogę się zebrać do jakiegoś większego wysiłku i dalszej walki. Czy ja mam roszczeniową postawę? Czy się wypaliłem? Jak się k---a wziąć do roboty?
Help!
zupełnie poważnie mówię
szukaj bardziej intensywnie, może zmień nawet na nieco gorzej płatną, albo nie do końca zgodną z twoimi kompetencjami
masz ewidentnie syndrom wypalenia zawodowego, brak motywacji i takie tam
@pavulon78: generalnie praca to relatywnie mały kawałek mojego życia i żyję głównie rodziną. Nie potrafię jednak się nie wkurzać tą sytuacją.
IMHO ten brak decyzji burzy Twój szacunek do organizacji. Faktycznie nie powinno tak być i nie masz roszczeniowej postawy. Zapytaj od czego zalezy decyzja, od kogo, kiedy będzie. Jasne zasady.
@D3lt4: tutaj chyba trafiasz w sedno. Fakty są takie, że jestem relatywnie wysoko w polskich strukturach i coraz więcej rzeczy widzę, które mi się nie podobają (ta słynna "polityka"...). O powody decyzji pytałem, ale słyszę korporacyjny bullshit "proces jeszcze się nie zakończył, ale nie potrwa to długo". Mogę domniemywać, że gównianie wyniki (mojego działu, ale też innych) mają tu wpływ. Anyways,
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora