Wpis z mikrobloga

49 685 - 353 = 49 332

Od wschodu do zachodu słońca. Na luzie i bez spiny. Takie wyzwanie zastępcze, skoro przed miesiącem kontuzja przeszkodziła w przejechaniu 500tki. 353 km to też od dzisiaj moja nowa życiówka, poprzednią poprawiłem o 41 km.
Start przed 5 z Opola, dalej Strzelce Opolskie, Gliwice, Tychy i Oświęcim, w którym zameldowałem się po niecałych 4 godzinach od startu. Tamże stwierdziłem, że wypadałoby coś zjeść, ale o tej godzinie zbyt wiele opcji nie ma. Pojechałem więc szukać restauracji Molo w Osieku. Znalazłem, poszwędałem się po okolicy, wróciłem i zjadłem. Nawet dobre. Miejsce też ciekawe, aczkolwiek trwająca tamże budowa hotelu i aquaparku nieco przeszkadza.
Trzeba było zacząć wracać do Opola. Trasa wiodła przez Brzeszcze, Pszczynę, Rybnik, Ujazd, K-Koźle, Zdzieszowice. Tu muszę nadmienić, że od 155 do 320 kilometra jechałem z huraganem w twarz. 165 pieprzonych kilometrów pod pieprzony wiatr. Jak bardzo siada to na psychikę tłumaczyć chyba nie muszę. Zaginasz się i doginasz, a prędkość oscyluje w granicach 25-27 km/h. Większe zmęczenie, częstsze przerwy, cytując z pewnego filmu - "I tak #!$%@? do #!$%@?!' Po dotarciu do Opola trzeba było dokręcać rundki, żeby skończyć razem ze słońcem.
Co się je i pije na takiej wyrypie?
A no to:
https://scontent.cdninstagram.com/hphotos-xaf1/t51.2885-15/s640x640/e35/sh0.08/11311162_1446141145709507_1712456378_n.jpg
i to:
https://scontent.cdninstagram.com/hphotos-xaf1/t51.2885-15/s640x640/e35/sh0.08/11417232_1635160180062646_48884925_n.jpg
a także: 1 baton Corny żurawinowy, 3 żele, 2 banany, 1 Snickersa, 1 Magnum migdałowe, 1x puszkę Coca Coli, 5 litrów izotonika.

I tyle, koniec na ten rok takich przygód. Zbyt nudna i bolesna jest to zabawa. A na zdjęciu nogi zaraz po. Jeszcze tego nie widać, ale dostały po dupie. Jutro wszystko ładnie wyjdzie na wierzch.

Strava: https://www.strava.com/activities/343978359

#fixienaszosie #100km #200km #300km #szosa #rower #rowerowyrownik
fixie - 49 685 - 353 = 49 332

Od wschodu do zachodu słońca. Na luzie i bez spiny. ...

źródło: comment_AQWR3Mitc63Vazz6XkdaADjiaectIi3b.jpg

Pobierz
  • 28
  • Odpowiedz
@nunczaqo: zastanów się nad pierwszą częścią wypowiedzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
jestem zbyt zmęczony by odpowiadać na pytanie, ale zdecydowanie nie chodzi tu o estetykę, tylko profilaktykę na wpadek szlifów, wcieranie olejków przed i po jeździe i wygodę podczas masaży.
  • Odpowiedz
@Khaine: @fixie: jestem bi więc mi to wszystko jedno ale jeżeli komentuje np czyjeś wytrenowane ciało to patrzę tylko przez pryzmat wysiłku włożonego w wyrobienie rzeźby czytaj: totalnie aseksualne podejście.

a właśnie, @fixie: używasz camelbacka na długie trasy?
  • Odpowiedz
@nunczaqo: mam camelbacki z raphy, przeciekają przy ustniku. od tygodnia jeżdżę z bidonami od PNT
@piteerowsky: interesowało mnie tam tylko jedzenie, że ma coś wspólnego z tą knajpą dowiedziałem się z menu.
  • Odpowiedz