Wpis z mikrobloga

Siema Mirabelki i Mirasy.

Tak dla odmiany, bez buludópy.

Ekspert ze mnie żaden w temacie, ale moge wam powiedzieć i podzielić się tym co sam przeżyłem i przechodze odnośnie zrzucania balastu z mięśnia piwnego. Sama dieta #!$%@?. Bo człowiek podietuje, odmawia sobie wielu rzeczy i ogólnie jest #!$%@?. Chodzi tylko #!$%@?, że czegoś tam zjeść nie może.

Wiem. Kiedyś próbowałem wielu. I zawsze kończy się tak, że sie troche zrzuci, człowiek potem zaczyna jeść 'normalnie' i wszystko #!$%@?, znowu rośnie.

Diete trzeba połączyć z jakimś wysiłkiem fizycznym inaczej jojo, śmierć, zniszczenie, weltschmertz i frustracja. Ale dzisiaj nie o tym. Taki protip od mojej skromnej, przez niektórych znienawidzonej, innych lubianej osoby.

Jak już dietować, to robić to dobrze. Pare miesięcy temu odkryliśmy ze zmarłym @feuerfest gotowanie na parze.

JA WIEM. Sam miałem podejście do tego na zasadzie: ja #!$%@?, gorzej to sie już nie da. Gotowane na parze rzeczy są dla podludzi, smażyć trzeba. Inaczej gunwo.

Ale potem spróbowałem i powiem wam, że to jest po prostu zajebiste. Smaczne, proste i nie wymaga ŻADNEGO wysiłku. Wystarczy gównogarnek z 'siatką' żeby na niej poukładać rzeczy, na dole woda, przykrywka i się 'paruje'.

Prosty przepis na zajebisty obiad:

Składniki:
- Cycki z kury
- marchewka
- cebula (obowiązkowo)
- pieczarki
- jogurt grecki lub odpowiednik
- ryż
- sól, bazylia, czosnek, turmeric (kurkuma! Ostryż długi)

Jak widać, żadna egzotyka, wszystko pewnie i tak macie w kuchni.

Przygotowanie:
Cycki z kury #!$%@?ć solą, grubo nawet, nie, nie obawiajcie się, nie będzie przesolony. Poukładać je w garze. Posypać bazylią. Czosnek posiekany poukładać na w/w cyckach z kury. Obok poukładać całą dużą marchewke...


... cebulę, pieczarki.

Niechaj się paruje. Ile czasu? Ciężko powiedzieć, zależy od rozmiaru gara, grubości cycka itd. Sprawdzajcie, aż kura będzie ugotowana (w środku nie będzie różowa) możecie naciąć cycka i sprawdzić jego kolor w środku.

Potem prosze marchew, cebule i łyżkę jogurtu do blendera. Zblendować na pure. Dodać soli do smaku, jeśli chcecie.

Do ryżora dodajemy troche kurkumy (pojęcia nie mam jak to sie odmienia) i wychodzi dobry żółty ryżor z ciekawym aromatem.

Dobra, to teraz dalej jedziemy z wywodem na temat żarcia na diecie. Kolejnym ważnym elementem jest to w jaki sposób podajemy sobie to jedzenie na talerzu. Można wszystko jebnąć na kupę i #!$%@?ć jak jaskiniowiec. Tu też ważny jest aspekt psychologiczny. Gdy jedzenie wygląda dobrze to i smakuje dobrze. Możecie mieć super smaczne żarcie od najlepszego szefa kuchni na świecie, ale jak to wszystko zblendujecie i podacie w bułce of kebaba to tak bardzo nie chce sie tego jeść.

To zielone to jalapenos. Tak, w dodatku.

Dlatego dbajcie o to jak wygląda wasze dietowane żarcie, a nie poczujecie nawet, że to dieta. I tu cały szkopuł.

W załączeniu foto dzisiejszego #!$%@? na obiad.


#dieta #gzw #gotujzwykopem #fitness #friqgotuje #gotowanie
T.....Q - Siema Mirabelki i Mirasy. 

Tak dla odmiany, bez buludópy.

Ekspert ze ...

źródło: comment_eMJTbBj7kJGMKgkXXuumIXXy9AcmS3vL.jpg

Pobierz
  • 55
@TheFriQ: ja stosuję fajną dietę :-) lekkie duże śniadanie, przez cały dzień cokolwiek byle bez przesady, słodyczy i fast foodów. No i ostatni posiłek przed 18 :-)
@Grepokk: aaa to jestes hejt reader? Czytasz wszystko zeby hejtowac, ale czytasz.

Dobrze, dorzuce reklamy na bloga to jescze zarobie na tobie. Czytaj, czytaj, niech dupa kiśnie. A ja ide do basenu utopic smutki bo mr proper mnie hejtuje.

Hejtuj, hejtuj. I komentuj.

A tak serio, to nie czaje hejt readowania. To jakby z twojej perspektywy żrec dzien w dzien gowno tylko po to zeby marudzic ze nie smakuje.