Wpis z mikrobloga

Cześć Mirki. Mam problem. Jest taka sprawa, że mieszkam z dziewczyną. Codziennie z pracy przychodzę głodny, zaglądam do lodówki, a tam pusto. Robię zakupy co 3 dni za prawię stówę. Nie to, że jestem skąpy czy coś ale mój #rozowypasek wyjada mi wszystko z lodówki, a później pali jana, że to nie ona. Jak zaczynałem z nią chodzić to ważyła jakieś 53 kilo przy 165 cm wzrostu. Teraz waży prawie 70 i pali jana, że to przez hormony i jeszcze wymaga odemnie, żebym mówił jej komplementy. Jak żyć co robić z takim klockiem.
  • 171
  • Odpowiedz
@Tilannon: Nie kupuj nic do lodówki albo tylko jakiś dietetyczne serki itp, a sam stołuj się na mieście / w pracy przez jakiś czas.
Pewno nie pomoże ale spróbować nie zaszkodzi.
  • Odpowiedz
@ann87: Kobieto gdzie ty się tak spasłaś?!! Jak patrzę na te twoje zdjęcie to mam wrażenie że zaraz skóra nie wytrzyma i wybuchniesz. Musisz koniecznie mniej jeść i zacząć ćwiczyć bo niedługo będą musieli wyważać ścianę by cię wywieźć do szpitala, jak kiedyś w Ameryce jedną osobę...

  • Odpowiedz
@ann77: Ależ nigdzie nie napisałem że jest to dziwne.
Powiedz lepiej czemu nie dajesz chłopakowi jeść, bo nam się tutaj biedny żali, a ty go nawet na wykopie inwigilujesz.
Ale wejście smoka było serio super, gratuluje.

  • Odpowiedz