Wpis z mikrobloga

Cześć Mirki. Mam problem. Jest taka sprawa, że mieszkam z dziewczyną. Codziennie z pracy przychodzę głodny, zaglądam do lodówki, a tam pusto. Robię zakupy co 3 dni za prawię stówę. Nie to, że jestem skąpy czy coś ale mój #rozowypasek wyjada mi wszystko z lodówki, a później pali jana, że to nie ona. Jak zaczynałem z nią chodzić to ważyła jakieś 53 kilo przy 165 cm wzrostu. Teraz waży prawie 70 i pali jana, że to przez hormony i jeszcze wymaga odemnie, żebym mówił jej komplementy. Jak żyć co robić z takim klockiem.
  • 171
  • Odpowiedz
Ja w sumie po 3 to jestem najedzony, ale ona się popatrzy na mnie tym słodkim spojrzeniem, to biorę nóż i dzielę ten ostatni na pół (,)


@Tilannon: Słowem, kochasz ją do pożygu. Dobrze. Porozmawiaj z nią zanim zaczniesz robić inby.
  • Odpowiedz
@Tilannon: to jest Was więcej:P Mam w rodzinie takiego Karola, co związał się z laską, a ona po krótkim czasie "wybuchła" i teraz waży na bank 2 razy więcej niż na starcie i wszystkim opowiada, jak to Karol kocha jej ciałko:D
  • Odpowiedz