Wpis z mikrobloga

Jako, że czas leci nieubłaganie, a wraz z wiekiem coraz trudniej jest nam się uczyć nowych języków, postanowiłem dorzucić do pieca i oprócz hiszpańskiego zacząć się także uczyć rosyjskiego.

Po około roku czasu nauki hiszpańskiego mogę bez większych problemów czytać artykuły, książki, czy słuchać radia, z mówieniem trochę gorzej, bo czasem brakuje mi różnych słów i muszę się zastanawiać, więc jeszcze nie mówię w pełni płynnie, ale ogólnie potrafiłbym się dogadać. Niestety głównym problemem była wyczerpująca się motywacja, przez co uczyłem się z przerwami dochodzącymi nawet do 3 miesięcy - bardzo negatywna rzecz.

W związku z tym pomyślałem sobie, że będę opisywać swoje postępy na mirko, pod specjalnym tagiem #225godzinrosyjskiego - a nuż to kogoś zainteresuje, lub zmotywuje do podjęcia podobnej próby? Jeżeli ktoś się chce przyłączyć, to nie mam nic przeciwko :) Jak można wywnioskować z nazwy, na taką metodyczną naukę postanawiam poświęcić dokładnie 225 godzin rozłożonych w ciągu całego roku, co daje średnio 37 minut nauki dziennie.

Przy okazji przekonam się ile można się nauczyć w ciągu jednego roku, bez wydawania ani jednej złotówki, bo mam zamiar uczyć się jedynie we własnym zakresie, bez korzystania z kursów czy szkół językowych.

Co do poziomu z którego startuję, obecnie znam jedynie literki, ale nie potrafię płynnie czytać po rosyjsku. Jest to coś, czego się można nauczyć w jeden dzień, więc praktycznie zaczynam od zera. Nie jestem także w żaden sposób zawodowo związany z językami obcymi.

#naukajezykow #rosyjski
  • 6
@mk321: angielski to inna bajka. Początki są może i proste i w sumie gramatyka tez jest bardzo łatwa, ale później bogactwo leksykalne tego języka jest tak przepastne, że właśnie czytanie książek, artykułów itp. może być nie lada wyzwaniem.
@mk321: Duo tylko na samym początku, żeby poznać podstawową gramatykę i słownictwo. Potem przeszedłem do podcastów, oglądałem filmy i seriale po hiszpańsku, z trudem przeczytałem pierwszą książkę (Kroniki Narnii) i przez cały czas zapisywałem nowe słowa do Anki, aż mi się uzbierało 2500 kart.

Jak potrzebowałem poznać jakiś mniej używany czas czy konstrukcję gramatyczną to sobie szukałem w internecie.