Wpis z mikrobloga

#!$%@?, Mirki. Nigdy, ale to nigdy nie zgadzajcie się na układ, aby mieszkać z dziewczyną jeśli nie musicie. Ja się zgodziłem, i z całkiem fajnego związku zrobił się gówniany związek. Pierwsze 3 miesiące były jeszcze ok. Starałem się być strasznie cierpliwy, wiedziałem, że na początku to się trzeba dotrzeć, dogadać itp... Ale pewne rzeczy zaczynały mnie #!$%@?ć.
Były to:
- wszechobecny rozpiździec rzeczy różowego. Po prostu #!$%@? wszędzie, zaczynając od skarpetek na podłodze, ciuchach na fotelu w liczbie #!$%@? milion pięćset,
- czepianie się o byle #!$%@? pierdoły
- masa uwagi, którą różowy Ci zabiera. A to pogadaj ze mną, a to zjedzmy kolację - ale sama już jej nie zrobi - tylko rób ją #!$%@? ze mną... Może to lepiej, bo potrafi przypalić garnek z wodą...
- życie seksualne pogorszyło się znacznie
- nie masz człowieku prywatności, czasu dla siebie, nigdy nie możesz się w pełni zrelaksować...

Piszę to, bo właśnie wyszła na imprezę jakiejś tam swojej koleżanki, więc stwierdziłem, że szybciutko lecę do sklepu i kupię sobie tak z trzy mocne piwa... Wracam do domu, patrzę #!$%@?, a ona w domu siedzi... Już mi zaczęła brzęczeć, że znów piję... A dlaczego wróciła? Bo nawet nie wiedziała gdzie idzie, a telefon się jej rozładował... #!$%@?, to ciągłe nieogarnięcie w takich oczywistych sprawach mnie tak #!$%@?, że zacząłem pijać ostatnio melisę...

Ostatecznie przed chwilą pojechała, a ja właśnie otworzyłem piwko, a zaraz odpalę papieroska. Liczę, że prędko nie wróci...

Więc jeszcze raz - jeśli się Wam marzy życie z dziewczyną, ale ona mówi, że nie może, bo np. nie chce przed ślubem albo starzy nie pozwalają albo cokolwiek innego, to cieszcie się! Nigdy #!$%@? więcej takich głupich numerów. Ale przynajmniej się czegoś nauczyłem...

#rozowepaski #logikarozowychpaskow
  • 91
@seba_syn_zenona: łączę się w bólu cumplu. Mam bardzo podobnie z tym że dużo gorzej bo jesteśmy po ślubie i mamy półroczną córeczkę. Przed ślubem mieszkaliśmy razem 2 lata i nic nie wróżyło takiej #!$%@? jaka jest teraz. To zła kobieta jest. Też mam wrażenie że jestem za dobry. Ogarniam #!$%@? wszystko, gotowanie sprzątanie pranie zakupy banki samochód wyjścia, nawet to ja dzwonie umówić dziecko na szczepienie, zawsze jesteśmy razem w przychodni,
@seba_syn_zenona: Wiem co czujesz, mam to samo od listopada zeszłego roku. Człowiek żałuje, że nie może cofnąć czasu- teraz to nawet mikro spokojnie przejrzeć nie można tylko "bububu rozwieś pranie" , "bubuub czu komputer to Twoja kochanka" itd.
@seba_syn_zenona:
To się bardzo różni z kobiety na kobietę. Z człowieka na człowieka.

Tak, są #rozowepaski, które dla wielu będą popieprzone. Ba, może nawet dla wszystkich.

Ale są też takie, które doskonale potrafią zająć się sobą. Są konkretne i dotrzymują obietnic. Czy wręcz: gotują i sprzątają częściej niż my, mimo że my się nie oszczędzamy, a one przy tym wszystkim również pracują zawodowo.

Najwyraźniej, nie dobraliście się charakterami. To, co
@seba_syn_zenona:
To tylko nazwa, etykietka. Inne etykietki to np. kolory. Ten akurat jest żółty.

Ale może się mylę. Może ma inny charakter i jest po prostu bałaganiarą. A jak u niej jest z nawiązywaniem kontaktów międzyludzkich? Ekstrawertyczka czy introwertyczka? Jak z trwałością postanowień -- wytrwa, czy ciągle nowe pomysły i wymysły?
- nie masz człowieku prywatności, czasu dla siebie, nigdy nie możesz się w pełni zrelaksować...


@seba_syn_zenona: a widzisz. Bo taktycznie trzeba powtarzać wcześniej setki razy że facet musi mieć swoją jaskinię do której lubi uciec i posiedzieć. Lub też jak czasem strzeli focha to nie jest to taki foch jak u niej po prostu musi zbiec do jaskini bunkrować czas jakiś a potem wychodzi rozpromieniony. Może podrzuć jej jedną z oklepanych