Wpis z mikrobloga

Drogie mirki opiszę jak wyglądał mój typowy dzień w poprzedniej pracy, bo obecna się do tego nie nadaje. Stanowisko to programista C#, C# Embedded w Europie zachodniej.

6:30-6:45 Pobudka, toaleta. Ubieram się w ciuchy przygotowane dzień wcześniej, zabieram z lodówki 3 pojemniki z jedzeniem i wychodzę do roboty.
6:46-6:50 Wyciągam pęk kluczy i otwieram drzwi od budynku (taka zaleta mieszkania naprzeciwko pracy), sprawdzam pocztę (taką analogową), jadę windą na górę, otwieram 3 pary drzwi, rzucam pocztę na biurko, zapalam światło, wyjmuję żarcie z plecaka. Ruszam myszką, aby obudzić ekran kompa odpowiedzialnego za support, włączam swojego PC, wszystkie 5 monitorów i (jeśli nie będę danego dnia nigdzie wychodził) zmieniam buty na kapcie/trampki. Maszyny mielą dyskami.
6:50-7:00 Kurczak z ryżem.
7:00-7:30 Prasówka: gmail, FB, wykop, jakiś portal pseudo informacyjny w stylu onet.pl, czasem rzucę okiem na JM. Na turbodoładowanym rowerze przyjeżdża kolega z biura.
7:30-9:50 Kolega bierze prysznic (w końcu pracujemy w loftach za miliony cebulionów), zamieniamy dwa zdania, odpalam Visuala. Na kompie do supportu „ja proszę Pana to mam bardzo dobre połączenie” łączę się z VPN z Kandą, odpalam zdalny pulpit, łączę się z niego z VPN do Francji, loguję do HPSM i już mogę działać. Zasysam nowe tickety, ogarniam problemy i ustawiam sobie własne priorytety. Przychodzi szef, uzupełnia miskę z jabłkami/słodyczami i zabiera pocztę. Na sam koniec zostawiam sobie zgłoszenia z Malezji albo krainy ciapatych, bo zawsze są mega #!$%@? opisane i zgłoszone i wiem, że będę musiał do nich dzwonić i się gimnastykować ku uciesze kolegów. Wprowadza to jednak wesołą atmosferę przed obiadem.
9:50-10:00 Kurczak z ryżem.
10:00-12:50 Siadam do Visuala i staram się coś napisać. Różnie z tym bywa, ale sumarycznie robota idzie do przodu. Generalnie zajmuję się pluginami na specjalne życzenie klienta, więc to, co kodzę to totalna Wolna Amerykanka (nie mam ram czasowych). Minus jest taki, że musisz samemu wszystko ogarnąć, czasem upocisz się nad czymś kilka dni i zostały już tylko testy, po czym dostajesz info, że jednak wizja się zmieniła. Czasem muszę tłumaczyć klientom, dlaczego dodanie jednego przycisku z „prawie taką samą funkcją” zajmuje tydzień. No cóż, „prawie” robi olbrzymią różnicę. Na jednym z monitorów leci zawsze jakiś film dokumentalny.
12:50-13:00 Kurczak z ryżem.
13:30-15:00 Dalej staram się coś zrobić, ale jest to jeszcze trudniejsze niż rano. Widzę, że u kolegów jest dokładnie tak samo, więc zaczynają się rozmowy o wakacjach, autach itp. Wypełniam kartę pracy w Excelu i przechodzę przez ulicę do domu.
#mojdzienwpracy #emigrujzwykopem #pracbaza #informatyka
  • 10
@Tapirro: ten kurczak z ryzem to jest cos specjalnego dla programistow ? Pracuje na zachodzie w Hardware a jedyny kumpel Polak jest z Software. I pomimo ze mamy na lunch piekny bufet to on sie nie zapisal i codziennie wpieprza kurczak z ryzem. O co chodzi? ( ͡º ͜ʖ͡º)
@rivui: masa sama się nie wbije, poza tym jedzenie w knajpach/stołówkach po jakimś czasie odbije się na twoim zdrowiu, nieważne jak "zielono" jesz; potwierdzają to wszyscy moi koledzy po fachu. Cheat meala robiłem raz czy dwa razy w tygodniu więc luz.
@SoIrresistible: niech Cie nie zwiedzie mój kolor, mam #rozowypasek, nawet ma konto na wykopie
@Tapirro: No wlasnie nasz bufet jest zdrowy bo ludzie tutaj strasznie na to klada nacisk. Takze chyba w zyciu nie jadlem tak zroznicowanych warzyw dzien w dzien jak teraz. Narazie zdrowie mi sie przez to poprawia ale moze masz racje ze jak jest bufet to je sie coraz wiecej ?