Wpis z mikrobloga

Przypomniał mi się kawał z czasów liceum:

Młodemu małżeństwu urodził się syn. Dziecko zdrowe, rodzice szczęśliwi, wszystko super.
Na 1 urodziny rodzice kupili mu zestaw trzech kolorowych kuleczek, hit zabawkę, bardzo wtedy popularną.
Małemu bardzo spodobał się prezent, ukochał swoje kuleczki, wszędzie je zabierał i non stop się nimi bawił.
Wkrótce okazało się, że chłopiec jest nieprzeciętnie inteligentny, do szkoły poszedł już w wieku 5 lat i to od razu do trzeciej klasy. Rodziców rozpierała duma, więc postanowili sprawić mu przyjemność i zafundować prezent. Zapytali małego co chciałby dostać - na co on - trzy kolorowe kuleczki, takie jak na pierwsze urodziny..
Szkołę podstawową, gimbazę i liceum skończył szybko, na samych 5 i 6, wielokrotnie wyróżniany. Uczestniczył też w olimpiadach i konkursach z prawie każdego przedmiotu, zawsze zajmując wysokie miejsca. Na studia dostał się mając 12 lat. Rodzice elokwentnego smyka codziennie dziękowali Bogu za to, że obdarzył ich tak inteligentnym i uzdolnionym synem, a z okazji tak wczesnego uzyskania średniego wykształcenia postanowili nagrodzić. Zapytali syna co chciałby dostać z tej okazji, proponowali wypasiony komputer albo rower górski. Syn odparł, że jedyne o czym marzy to trzy kolorowe kuleczki, dokładnie takie same jakie dostał na pierwsze urodziny..
Na studiach, wykładowcy szybko odkryli potencjał chłopaka. Zorganizowano mu indywidualny tok nauczania z poszerzonym programem. Chłopiec złakniony wiedzy, uczył się także z innych źródeł, przez co szybko przeskoczył wykształceniem swoich profesorów. Wtedy też, nadeszły oferty pracy. Wielcy potentaci walczyli o niego, a on mógł przebierać w ofertach. Zdecydował się na etat w NASA. Jego rodzice nie posiadali się ze szczęścia. Tak cudowne dziecko zdarza się przecież raz na miliard, a to właśnie oni byli jego rodzicielami. Postanowili sprawić mu prezent. Myśleli o nowym samochodzie, mieszkaniu, ale syn uparcie poprosił o 3 kolorowe kuleczki, takie same jak te które dostał na pierwsze urodziny..

W NASA chłopak odnalazł się jak ryba w wodzie. Przewodniczył w badaniach, a następnie wdrożeniu technologii, dzięki której ludzie mogli latać w najdalsze krańce kosmosu w rekordowo szybkim czasie. Absolutny fenomen i rewolucja. Chłopak został zasypany odznaczeniami, orderami i nagrodami ze strony rządu USA, najróżniejszych organizacji naukowych itd. Nie zapomnieli o nim także rodzice. Z okazji tego wielkiego święta chcieli wysłać mu jakiś szczególny prezent. Głowili się nad tym ponad tydzień, aż w końcu wysłali mu uwielbiane przez niego 3 kolorowe kuleczki, takie same, które dostał na pierwsze urodziny..

Niestety, bardzo szybko po tym wielkim wydarzeniu chłopak zachorował. Okazało się, że jest to choroba śmiertelna, na którą nie ma lekarstwa. Ponadto wyniszcza ona organizm i doprowadza do zgonu w zaledwie 2 miesiące. Dni geniusza zostały policzone.
Rodzice, będący już w podeszłym wieku przyjechali do syna najszybciej jak tylko się dało. Chcieli go wesprzeć i pomóc w jego opiece.
Pewnego dnia ojciec zadał mu pytanie:
- Synu, dlaczego za każdym razem, gdy chcieliśmy ci kupić jakiś prezent ty prosiłeś o 3 kolorowe kuleczki? O co w tym wszystkim chodzi?
- Tato. Chodzi o to, że.. bo widzisz..



#heheszki #smieszne i troche #pasta
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach